czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

  • 1 komentarzy
  • 11086 wyświetleń

Wieści z Warmii

PODSUMOWANIE SEZONU 2011/2012

Sezon 2011/2012 był w wykonaniu piłkarzy WARMII Grajewo niezwykle udany. Zespół pod wodzą trenera Marcina Strzelińskiego osiągnął historyczny sukces w dziejach 88-letniego Klubu plasując się w końcowej tabeli rozgrywek III ligi na IV miejscu – najwyższym w historii III-ligowych występów zawodników naszego Klubu. Zwraca uwagę systematyczny postęp drużyny – w sezonie 2009/2010 na koniec WARMIA była szósta (46 pkt w sezonie), w poprzednim sezonie piąta (46 pkt) a teraz czwarta (54 pkt). Nasz młody zespół przez cały sezon zajmował miejsce w ścisłej czołówce tabeli. WARMIA od 7-ej do 14-ej kolejki była liderem rozgrywek a od 14-ej do 28-ej wiceliderem i to pomimo odejścia z Klubu w przerwie zimowej aż czterech zawodników, którzy gdy byli zdrowi występowali w pierwszej jedenastce. Byli to bramkarz Piotr Czapliński, obrońca Maciej Kesler oraz pomocnicy Maksym Mirva i Paweł Matysiewicz. Skład został uzupełniony trzema zawodnikami: obrońcą Pawłem Naliwajko, pomocnikiem Karolem Kosińskim (obaj z wycofanego z rozgrywek II ligi SOKOŁA Sokółka) oraz Piotrem Chylińskim – wychowankiem naszego Klubu, który powrócił do treningów. Uważanego za najlepszego bramkarza w naszej grupie III ligi Piotra Czaplińskiego, który odszedł do zambrowskiej OLIMPII zastąpił jego dotychczasowy zmiennik Krzysztof Gieniusz. Takie a nie inne działanie Zarządu Klubu miało na celu wprowadzenie oszczędności związanych z utrzymaniem kadry zespołu. W rundzie wiosennej suma, którą Klub przeznacza na stypendia dla zawodników była o 4 tysiące złotych niższa niż w rundzie jesiennej. Zarząd idąc w kierunku tak daleko posuniętych oszczędności zdawał sobie sprawę z tego, że może to się odbić na jakości gry zespołu oraz skutkować gorszą lokatą w tabeli końcowej. W obliczu trudności finansowych konieczne jednak było wprowadzenie cięć finansowych, aby Klub mógł utrzymać swoją pozycję. Choć strata do prowadzącego STARTU Działdowo nie była kolosalna to jednak Klubu przy obecnym budżecie w żaden sposób nie byłoby stać na grę w II lidze. Czas pokazał, że nawet zwycięzca naszej grupy zrezygnował z awansu ze względu na brak odpowiednich środków finansowych, pomimo posiadania znacznie wyższego budżetu od WARMII. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że oprócz braku środków na funkcjonowanie zespołu po ewentualnym awansie do II ligi nasz Klub nie spełniałby także wymagań licencyjnych odnośnie infrastruktury. Stadion Miejski w Grajewie, który został oddany do użytku w 2006 roku obecnie ma wiele braków na to, by przystosować go do wymogów II ligi. Zapewne nasz Klub w przypadku awansu otrzymałby warunkową licencję, ale wszelkie wymagania należałoby spełnić w wyznaczonym przez PZPN terminie. Obawiam się, że wiele z nich okazałoby się ze względu na znaczne koszty niemożliwe do wykonania. Ciekawskich zapraszam pod adres, gdzie można zapoznać się z zasadami, które trzeba spełnić aby otrzymać licencję na grę w II lidze:  http://www.pzpn.pl/index.php/content/download/1861134/23158007/file/Licencje%20dla%20klub%C3%B3w%20II%20ligi_19102011.pdf

Pomimo osłabienia zespołu WARMIA praktycznie przez całą rundę rewanżową utrzymywała się na pozycji wicelidera i dopiero po 28 kolejce spotkań nasza drużyna spadła z II miejsca. Ciekawostką jest fakt, że grajewianie w przekroju dwóch meczów mieli lepszy bilans bezpośrednich spotkań z wszystkimi zespołami, które wyprzedziły ich w końcowej tabeli: 0:1 i 3:1 ze STARTEM, 2:0 i 2:1 z CONCORDIĄ Elbląg oraz 3:1 i 0:0 z DĘBEM Dąbrowa Białostocka. W tej sytuacji nasi piłkarze mogą czuć się wręcz zwycięzcami tej ligi... Puszczam oczko 

Siłą zespołu w przekroju całego sezonu był kolektyw i doskonała atmosfera panująca w drużynie. Nasi piłkarze nie wyliczali o ile mniej zarabiają od rywali, nie szli na jakiekolwiek układy, grali fair a wyniki ustanawiane były wyłącznie na boisku. Plotki, które docierały do nas po przegranej w Łomży, jakoby nasz zespół “oddał” Łomży punkty zwyczajnie krzywdziły chłopaków. Zwolennicy teorii spiskowych skulili swoje ogony po meczu w Kolnie, który też WARMIA ich zdaniem “miała” przegrać, aby “pomóc” utrzymać się dla ORŁA. Tym, którzy te plotki rozsiewali wypada życzyć zwykłego bólu zębów... Bilans trzynastu meczów rundy wiosennej jest korzystny dla WARMII. Nasz zespół odniósł 6 zwycięstw, 3 razy zremisował i poniósł 4 porażki. Nasi piłkarze strzelili 17 bramek tracąc 11. Niestety, nie dało uniknąć się wpadek. Za dwie największe uważam porażki w Łomży 0:2 i z HURAGANEM Morąg 0:3 przed własną publicznością. O ile z silnym zespołem ŁKS 1926 porażka nie przynosi wstydu, to styl w jakim WARMIA ją poniosła był fatalny. Natomiast mecz z HURAGANEM to swoiste kuriozum – nasi zawodnicy na pewno nie byli gorsi od rywali, ale popełnili indywidualne, kardynalne błędy i przy jednoczesnej własnej nieskuteczności wysoko przegrali. Bolesna była też porażka w Korszach, gdzie WARMIA przez długi czas prowadziła 1:0 by ostatecznie przegrać 1:2. Jednak w tym meczu nasi piłkarze raczej...nie mogli wygrać. Sędzia Robert Stańczak z Olsztyna podyktował w ostatniej minucie meczu karnego z “kapelusza” dla gospodarzy, wcześniej skrupulatnie pilnując aby Korsze zdobyły w tym meczu punkty. Już po sezonie dowiedziałem się, że ten mecz miał sędziować inny sędzia, ale na wniosek działaczy z Korsz prowadzący rozgrywki Warmińsko – Mazurski Związek Piłki Nożnej w Olsztynie dokonał zmiany właśnie na pana Stańczaka. Oj... dużo wody w Wiśle musi upłynąć, by w polskiej piłce nożnej przestały obowiązywać zasady rodem z dżungli. Na drugim biegunie wiosennych osiągnięć naszych piłkarzy są świetne wyniki: remis w Dąbrowie Białostockiej w pierwszym wiosennym meczu z jak się okazało późniejszym najlepszym zespołem rundy wiosennej naszej III ligi, zwycięstwa nad CONCORDIĄ w Elblągu i STARTEM w Działdowie oraz remis w Zambrowie z niezwykle silną OLIMPIĄ.

TRENER.

W podsumowaniu jesieni pisałem, że Marcin Strzeliński w kolejnym sezonie pracy na stanowisku szkoleniowca naszego zespołu potwierdza, że jego zaangażowanie do tej roli było strzałem w dziesiątkę Zarządu Klubu. Nic dodać, nic ująć. Wypada tylko powtórzyć to, co pozostało aktualne - mało kto spodziewał się, że nie mający trenerskiego doświadczenia wciąż czynny zawodnik doprowadzi nasz zespół do tak wartościowych wyników. Pod wodzą Strzelińskiego WARMIA zalicza się do ścisłej czołówki III ligi. Atmosfera w zespole jest siłą tej drużyny. Wielki wpływ na nią ma właśnie Marcin. W trudnej sytuacji finansowej i kadrowej trener umiejętnie zestawiał jedenastkę zawodników, która osiągała zadowalające wyniki. Z całą pewnością sukces zespołu jest wielką zasługą naszego szkoleniowca, który wypracowuje sobie w Grajewie trenerskie nazwisko i już można go uznać za jednego z najzdolniejszych młodych szkoleniowców na Podlasiu.

BRAMKARZE:

Piotr Czapliński – 17 meczów (17 w pełnym wymiarze czasowym) 1530 minut na boisku (tylko jesienią)

Krzysztof Gieniusz – 13 (13)/1170 (tylko wiosną)

Brajan Romanowski – 0 występów

Rafał Jegliński - 0 występów

O ile jesień należała do rewelacyjnie broniącego Czaplińskiego, który w zimie przeszedł do OLIMPII Zambrów to wiosną dotychczasowy rezerwowy – Krzysztof Gieniusz bronił... jeszcze lepiej od Piotra! Nasz bramkarz prezentował się doprawdy znakomicie i ani trochę nie osłabił zespołu. Podsumowaniem jego doskonałej postawy był mecz w Działdowie, gdzie Krzyś bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Do gry w WARMII zgłoszeni byli również dwaj bramkarze zespołu juniorów młodszych Brajan Romanowski i Rafał Jegliński.

OBROŃCY:

Maciej Kesler 14 (12)/1214 (tylko jesienią)

Łukasz Domurat 29(29)/2610

Konrad Kowalko 28 (28)/2520

Kamil Makowski 11 (9)/821 (tylko jesienią)

Marcin Mikucki 11 (0)/163

Kamil Randzio 28 (15)/2334

Paweł Sypytkowski 6 (0) /161 (tylko wiosną)

Wojciech Koszczuk 1 (0) /1 (tylko wiosną)

Paweł Naliwajko 13 (12)/1169 (tylko wiosną)

Mateusz Szumowski - 0 występów

Z wyżej wymienionych zawodników Randzio i Sypytkowski występowali także jako pomocnicy. Tylko CONCORDIA Elbląg i OLIMPIA Zambrów w przekroju całego sezonu straciły mniej bramek od WARMII. 24 stracone bramki w 30 meczach to dobry wynik, który wystawia naszej formacji defensywnej wysoką notę. Po rundzie jesiennej z zespołem pożegnał się Maciej Kesler, który ze względu na pracę zawodową i problem z dojazdami do Grajewa odszedł do TURA Bielsk Podlaski. Na wiosnę w składzie nie zagrał już Kamil Makowski, który podjął pracę w Warszawie a ta uniemożliwiła mu grę. Szkoda, bo Kamil jesienią w meczach w których grał prezentował się bardzo dobrze. Na wiosnę nieco słabiej grał chwalony po rundzie jesiennej Łukasz Domurat. W jego przypadku “nieco słabiej” i tak zapewniało wysoki poziom gry. Łukasz popełnił kilka błędów, które skutkowały utratą bramek, ale to młody zawodnik i takie błędy mają prawo mu się przytrafiać. Znaczący spadek formy wiosną zanotował Konrad Kowalko, który nie był już tak skuteczny jak jesienią – wiosną strzelił 1 gola a jesienią 4. Do tego doszło sporo błędów indywidualnych, które kosztowały nas zespół utratę kilku bramek. Nieźle wprowadził się do zespołu Paweł Naliwajko, który jednak dopiero w końcówce rundy wiosennej grał tak jak oczekiwaliśmy po zawodniku z II-ligowym doświadczeniem. Wcześniej Paweł nie przekonywał, zdarzały mu się proste błędy – zwłaszcza przy konstruowaniu akcji i wyprowadzaniu piłki. Świetny sezon miał Kamil Randzio, któremu praktycznie nie przydarzały się słabsze mecze. Po odejściu Keslera Kamil wrócił na swoją ulubioną pozycję prawego obrońcy i spisywał się bardzo dobrze. To w tej chwili jeden z najlepszych zawodników naszego zespołu. Z zawodników rezerwowych najczęściej na boisku pojawiał się Marcin Mikucki, który jednak w trakcie rundy wiosennej pracował zawodowo i miał kłopoty z udziałem w treningach. Trener Strzeliński powoli wprowadzał do składu dwóch 17-latków: Pawła Sypytkowskiego i Wojciecha Koszczuka. Paweł wyszedł 2 razy w pierwszym składzie i pokazał, że przy odpowiednim podejściu do treningów i systematycznej pracy już w kolejnym sezonie może grać znacznie częściej. Wojtek póki co zagrał w III lidze symboliczną minutę, ale i on na pewno będzie dostawał coraz więcej szans gry. Wszystko w nogach i głowach tych młodych piłkarzy – jeśli tylko przyłożą się do treningu i będą mocno pracować to na pewno nasz Klub będzie miał już wkrótce z nich sporą pociechę. Mateusz Szumowski jesienią kilka razy pojawił się w meczowej „osiemnastce”. Po wyjeździe na studia do Warszawy gra w drużynie uczelnianej.

ROZGRYWAJĄCY:

Marcin Arciszewski 28 (26)/2365

Paweł Matysiewicz 17 (10)/1449 (tylko jesienią)

Paweł Górski 28 (3)/1615

Marcin Strzeliński 30 (25)/2671

Maksym Mirva 9 (6)/803 (tylko jesienią)

Mateusz Tuzinowski 20 (1)/550

Mateusz Grochowski 2 (0)/6 (tylko jesienią)

Tomasz Lewosz 3 (0)/50 (tylko jesienią)

Karol Kosiński 13 (11)/1160 (tylko wiosną)

Daniel Tuzinowski 1 (0 )/35 (tylko jesienią)

Marcin Arciszewski już chyba na stałe został przekwalifikowany na środkowego pomocnika. Dzięki umiejętnościom, uporowi, waleczności i ambicji Marcin odnalazł się w nowej roli i jest jedną z pierwszoplanowych postaci naszego zespołu. W rundzie wiosennej, po odejściu Maksyma Mirvy został kapitanem zespołu. Niestety, ze względu na studia przerwał występy w naszym Klubie Paweł Matysiewicz. Ten niedoceniany i często krytykowany przez kibiców zawodnik spełniał jesienią kluczową rolę w środku pomocy naszego zespołu. Jego brak jest bardzo odczuwalny i trudno go zastąpić. Paweł Górski wciąż jeszcze nie może odzyskać wysokiej formy sprzed kontuzji. Lepsze występy przeplatał słabymi i nie udało mu się ustabilizować swojej gry na wysokim poziomie. Wciąż jednak jest w nim ogromny potencjał i wierzymy, że już jesienią będzie pierwszoplanową postacią zespołu. Marcin Strzeliński to nie tylko trener – to także kluczowy zawodnik i najlepszy w minionym sezonie strzelec WARMII. Nasz grający trener zdobył 12 bramek i asystując przy większości zdobywanych przez WARMIĘ bramek, będąc głównym organizatorem i wykonawcą naszych akcji ofensywnych.  Tylko jesienią wystąpił w barwach WARMII Maksym Mirva, ale w 9 występach zdobył aż 6 bramek i walnie przyczynił się do sukcesu Klubu. Także tylko jesienią grali zawodnicy, którzy odnieśli kontuzje i obecnie są w trakcie rehabilitacji: Tomasz Lewosz i Daniel Tuzinowski. Obaj są już po zabiegach i walczą o powrót na boisko. Daniel przeżył niewątpliwą tragedię, jaką dla zawodnika jest zerwanie więzadeł krzyżowych i to już w drugiej nodze. Nie załamał się jednak i pracuje nad przywróceniem sprawności w operowanym kolanie. Wszyscy liczymy, że obaj ci piłkarze w nadchodzącym sezonie wrócą na boisko. Wiosną do zespołu dołączył Karol Kosiński, który jesienią grał w II-ligowym SOKOLE Sokółka. Karol miał kilka udanych meczów, ale w niektórych spisywał się poniżej oczekiwań, zwłaszcza jeśli chodzi o kreowanie gry na pozycji ofensywnego pomocnika. Dał się zapamiętać ze wspaniałej bramki, którą zdobył w meczu GRANICĄ Kętrzyn.  Mateusz Tuzinowski miał kilka niezłych występów. Ten młodziutki zawodnik nabiera boiskowego doświadczenia. Zapewne w przyszłym sezonie będzie miał więcej okazji do gry. Mateusz Grochowski to piłkarz z zespołu juniorów młodszych trenera Wojciecha Kozikowskiego. Mateusz zagrał już w końcówkach dwóch ligowych spotkań. Jego sytuację nieco komplikuje nauka w Białymstoku. Dzięki naszym dobrym kontaktom z WŁÓKNIARZEM Białystok trenuje on z tym zespołem a występuje w meczach naszych juniorów młodszych.

NAPASTNICY.

Bartłomiej Wierzbicki 30 (6)/2095

Łukasz Wójcik 26 (5)/1592

Krzysztof Krukowski 27(0)/969

Mariusz Milczarek 6 (0)/132 (tylko jesienią)

Marcin Baczewski 7 (0)/21

Piotr Chyliński 13 (0 )/451 (tylko wiosną)

To nie był udany sezon naszych napastników. Wydawało się, że w rundzie wiosennej pierwsze skrzypce w naszym zespole będzie grał Bartek Wierzbicki, który jesienią dochodził do formy po długim rozbracie z piłką. Tymczasem wiosna była niezbyt udana w wykonaniu tego przesympatycznego zawodnika. Niezwykle ambitny i waleczny piłkarz zdobył zaledwie dwie bramki, choć w okresie przygotowawczym pracował za dwóch, gubiąc zbędne kilogramy. Bartek wkurzał się na samego siebie po każdym nieudanym występie. Wszyscy wierzymy, że z każdym meczem będzie już tylko lepiej, bo przecież ten zawodnik potrafi sam wygrywać mecze. Napastników rozlicza się ze zdobytych goli. Tymczasem Łukasz Wójcik nie zdobył ani jednej bramki w całym sezonie. Krzywdzące byłoby jednak krytykowanie tego piłkarza, bo w wielu meczach, pomimo nieskuteczności pokazywał się z bardzo dobrej strony. Często kibice nagradzali go brawami za walkę i ambicję. Z bardzo dobrej strony pokazywał się w minionym sezonie młody Krzysztof Krukowski. Ten zawodnik wiosną zdawał maturę i często opuszczał zajęcia treningowe. Pomimo to był niezwykle przydatny i często jego błyskotliwe rajdy czy dryblingi siały zamęt w szeregach przeciwników. Niestety, Krzysiu najprawdopodobniej od października pożegna się z WARMIĄ, bo idzie na studia. To będzie spore osłabienie zespołu, zwłaszcza, że Krukowski jest zawodnikiem młodzieżowym ze sporym już doświadczeniem gry w III lidze. Marcin Baczewski był zawodnikiem rezerwowym. To zawodnik, który jest praktycznie na każdym treningu. Solidnie pracuje i na pewno będzie dostawał szanse gry. Wiosną do zespołu powrócił Piotr Chyliński. Po życiowym zakręcie Piotruś wyszedł na prostą i solidnie trenuje w Klubie. Docenił to trener Strzeliński i dawał mu szansę gry w każdym wiosennym meczu, pomimo trzyletniej przerwy w treningach. Jak się mocno chce i pracuje to można wiele – Piotr jest tego najlepszym przykładem. Świetnie wkomponował się w zespół i cieszymy się, że jest z nami. Tylko jesienią zagrał Mariusz Milczarek, który 18 czerwca miał kolejną operację kolana a niedługo wcześniej zawarł związek małżeński. Głęboko wierzymy, że już niedługo ten zawodnik powróci do zespołu i wzmocni rywalizację w ataku WARMII.

STATYSTYKI:

Aż 14 bramek w sezonie nasi piłkarze zdobyli w ostatnim kwadransie gry. W jesiennych meczach z MRĄGOWIĄ Mrągowo (2:1) oraz ŁKS 1926 Łomża (3:1) bramki zdobyte w ostatnich trzech minutach meczów były bramkami na wagę zwycięstw.

W 30 meczach zagrało 27 zawodników. Żaden piłkarz nie zagrał we wszystkich meczach w pełnym wymiarze czasowym.

Podstawowy skład na podstawie ilości występów:

JESIEŃ: Czapliński 17 – Kesler 14, Domurat 17, Kowalko 16 (Makowski 11), Randzio 15 (Mikucki 8)– Strzeliński 17 (D.Tuzinowski 1), Matysiewicz 17 (M.Tuzinowski 9, Grochowski 2), Arciszewski 16 (Mirva 9), Górski 17 (T.Lewosz 3) – Wierzbicki 17 (Milczarek 6, Baczewski 3), Wójcik 15 (Krukowski 15)

WIOSNA: Gieniusz 13 – Randzio 13, Domurat 12 (Koszczuk 1), Naliwajko 13, Kowalko 12 (Mikucki 3) – Strzeliński 13, Arciszewski 12 (M.Tuzinowski 11), Kosiński 13, Górski 11(Sypytkowski 6) – Wierzbicki 13 (Chyliński 13), Krukowski 12 (Wójcik 11, Baczewski 4)

30 rozegranych spotkań / 54 zdobyte punkty / 16 zwycięstw / 6 remisy / 8 porażek / 44 zdobyte bramki /24 stracone bramki / 10 zwycięstw u siebie/ 1 remis u siebie/

4 porażki u siebie / 30 zdobytych bramek u siebie / 13 straconych bramek u siebie/

6 zwycięstw na wyjeździe/ 5 remisów na wyjeździe/ 4 porażki na wyjeździe/ 14 zdobytych bramek na wyjeździe/11 bramek straconych na wyjeździe

Żółte kartki (64 z czego jesienią 42 i wiosną 22):

8 – Randzio, Wójcik

6 – Arciszewski, Kowalko

5 – Domurat

4 – Kesler, Kosiński

3 – Gieniusz, Krukowski, Makowski, Matysiewicz

2 – Naliwajko, Mikucki, Strzeliński Wierzbicki

1 – Chyliński, Mirva, M.Tuzinowski

Czerwone kartki (2 – obie jesienią):

1 - Mikucki, Randzio

Strzelcy bramek (44):

12 – Strzeliński

7 – Arciszewski

6 – Mirva, Wierzbicki

5 – Kowalko

3 – Krukowski

2 – Górski, Kosiński

1 – Randzio

Autor: Janusz Szumowski
http://kswarmiagrajewo.org
http://www.facebook.com/warmia

 

Komentarze (1)

szumek trzymasz ta druzyne w ryzach. nie daj sie i oby jak najdluzej.

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.