Wiadomości

  • 3 komentarzy
  • 16030 wyświetleń

Podróż do własnych korzeni

Żydzi z Izraela odwiedzili Grajewo by poznać historię i ojczyznę swoich przodków.


"Nie ma już tych miasteczek, przeminęły cieniem i cień ten kłaść się będzie między nasze słowa, gdy się zbliżą bratersko od nowa dwa narody, tym samym karmione cierpieniem" - cytatem z "Elegii miasteczek żydowskich", Antoniego Słonimskiego powitał w mieście potomków byłych mieszkańców Krzysztof Waszkiewicz, burmistrz Grajewa. - Nie ma już żydowskiego sztetl. Jesteśmy my i nasza wola żeby budować kompletną wiedzę o naszej historii i ją wspólnie uzupełniać. Holocaust zabił sztetl, natomiast nie zabił pamięci. Jesteśmy tu po to, żeby dać jej wyraz.
- Przyjechała tu z nami również nasza młodzież, aby dowiedzieć się nie tylko, że Żydzi tu umarli, lecz również jak ich przodkowie tu żyli - zaznaczył  przy powitaniu Zvi Rav-Nere, ambasador Izraela w Polsce.

Spotkanie po latach
Zainicjowała Masha Lubelski z Palestyny. Trzy lata temu odwiedziła Grajewo, gdzie przed wojną mieszkali jej rodzice. We wtorek 18 maja przywiozła tu ze sobą innych potomków dawnych grajewian. Wśród trzydziestu sześciu Żydów dla podkreślenia wagi tej wizyty, miasto odwiedził także: Dan Meridor, minister ds. służb specjalnych Izraela i Zvi Rav-Nere, ambasador tego kraju w Polsce.
- Odbyliście długą i męczącą podróż do własnych  korzeni - zauważył Grzegorz Curyło, przewodniczący rady miasta. - Jej podjęcie oznacza, że te korzenie i ich poznanie jest dla was ważne.
W czasie wtorkowego spotkania odsłonięto tablicę pamiątkową w budynku Miejskiego Domu Kultury, który zbudowany został na gruzach synagogi żydowskiej. Potomkowie grajewskich Żydów pomodlili się w dolnych pomieszczeniach MDK-u. Otwarto również dwie wystawy: "Sztetl Grajewo" oraz "Kadry zagłady", obrazujące grajewską społeczność żydowską w ich codziennym życiu

Trudne rozmowy
Szeroko komentowana była historia czasów międzywojennych, hitlerowskiej okupacji i samego holocaustu. Wystawa "Kadry Zagłady", oglądana przez grajewian i gości podczas powitania w Grajewskiej Izbie Historycznej, dała okazję nie tylko wzajemnej kurtuazji, lecz także była przyczynkiem trudnych rozmów. Przypomniano sobie, że oba narody w ubiegłym wieku nie zawsze żyły ze sobą w zgodzie. Mimo nie najlepszych wspomnień jej rodziców,  Masha Lubelski przywiozła tu innych, pochodzeniem wywodzących się z Grajewa i okolic. - Tak się złożyło, że tuż przed wojną sąsiad nasz powiedział do rodziców: "Żydzi wont do Palestyny" i moi rodzice stąd wyjechali. Teraz jestem szczęśliwa bo dzięki temu paradoksowi historii żyję , nie zginęłam tu jak inni Żydzi. - wspomina Masha Lubelski. - Obecnie jesteśmy dumni i państwo też możecie być dumni z potomków grajewskich Żydów. Są to w dużej części bardzo prominentne w Izraelu osoby, jak tu obecny minister Dan Meridor. Swoje korzenie tu miał też jeden z prezydentów Izraela. Ma je także wielu ludzi kultury i sztuki.

W spotkaniu z gośćmi z Izraela uczestniczyli przedstawiciele grajewskiego samorządu miejskiego i powiatowego, przedstawiciel urzędu marszałkowskiego oraz dyrektorzy szkół i placówek związanych z tworzeniem kultury w mieście. 


Pierwsze informacje o Żydach mieszkających w Grajewie pochodzą z XVII wieku. W roku 1800 wśród 218 mieszkańców Grajewa 168 było wyznawcami judaizmu.

Sztetl - miasteczko, w którym wykształcił się specyficzny społeczno-kulturowy wzorzec życia, swoisty etos pobożnego Żyda, zasady dyktowane nauką Tory i Talmudu


Janek Kalinowski

tylko w e-Grajewo.pl

Komentarze (3)

bez komentarza

Zaintrygowały mnie słowa z odsłoniętej tablicy:(z rąk nazistów i ich pomocnikow).Czy autor tych słów miał na mysli jako pomocników te 4 osoby narodowosci polskiej wymienionych w tekście pana Tomasza Dudzińskiego?Takie zakończenie tekstu na tablicy pamiatkowej może byc przedmiotem domysłow i spekulacji.Albo wyjasnia sie cos do konca ,albo nie umieszcza się tego typu tekstu.Nie tylko nasze pokolenie będzie czytać ten tekst.Umieszczając takie napisy nie dziwmy sie że Polacy są pózniej postrzegani jako antysemici.Z poważaniem

Ciekawe co naprawdę w Grajewie robił minister ds. służb specjalnych Izraela. Jak myslicie gdyby nie II wojna światowa to czy w Polsce mielibyśmy teraz druga Palestynę, mur jerozolimski, hamas, polskie powstanie przeciwko żydom?

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.