czwartek, 28 marca 2024

Wiadomości

Napisał skargę na GIH

Ludwik Ramatowski, mieszkaniec Grajewa, napisał skargę na działania dyrektora Grajewskiej Izby Historycznej. Swoje pismo złożył w październiku br. w sekretariacie Urzędu Miasta:

Informuję pana Przewodniczącego Rady Miasta Grajewo ob. Grzegorz Robert Curyło, że w roku 2010, 2011, i 2012 prosiłem kilkanaście razy dyr. Tomasza Dudzińskiego w tych latach, żeby zrobił tablicę dla mego pradziada ob. Józefa Konstantego Ramatowskiego ps. Wawer w m. Tama. Bo na tym krzyżu pomniku tylko został napis ps. Wawer pozostałe litery zamazane. A kilkanaście lat temu jak PZPR składała kwiaty to był napis generał Józef Konstanty Ramatowski ps. Wawer i rok. A na pomniku pozostał rok i ps. Wawer.

Pana Tomasza Dudzińskiego kilkanaście razy nie było w pracy. A jak go zastałem to był pijany i ze mna niegrzecznie rozmawiał to był rok 2011. W roku 2012 na wiosnę byłem u tego T. Dudzińskiego też w sprawie tablicy to mi powiedział jak przyniosę pół litra wódki to mi załatwi tablicę. Informuję też, że w tym Związku Emerytów i Rencistów i Organizacji kombatanckich widziałem ludzi siedzących za stołami i pijących różne drinki. Ja myślę, że do tych celów są restauracje. W rozmowie z kombatantami kombatanci powiedzieli, że w ich organizacji jest dużo ludzi co nie powinni otrzymywać dodatku. Bo maja fałszywe papiery, że byli synami pułku a mieli rodziców. A ich matki nosiły w koszyku na jajka na rynku. Proszę wysłać tam Komisję i sprawdzić dokumenty podrobione. Bo podatnicy niesłusznie ich opłacają.

     Podpisał: Z poważaniem Ludwik Ramatowski
Panie Przewodniczący proszę w Grajewie zrobić ulicę z napisem generał Ramatowski tak jak jest w Augustowie on na to zasłużył.




Wyjaśnienia do zarzutów zawartych w skardze Pana Ludwika Ramatowskiego:

W okresie piastowania funkcji Dyrektora Grajewskiej Izby Historycznej z Panem Ludwikiem Ramatowskim spotkałem się w swoim gabinecie trzykrotnie. Podczas pierwszej wizyty Pan L. Ramatowski przedstawił swoją sprawę tj. "przywrócenia na pomniku w Tamie tablicy poświeconej plk Józefowi Ramotowskiemu ps. "Wawer''''. Poinformowałem go wówczas, ze wyjaśnię sprawę. W wyniku przeprowadzonej kwerendy okazało się, że na pomniku odsłoniętym w 1984 r. w m. Tama nie było tablicy poświeconej osobie plk Ramotowskiego. W chwili odsłonięcia pomnika znajdował się na nim napis: "Poległym w bitwie na Grzędach w 40 rocznicę społeczeństwo 8.09.1984" (fot.w załączeniu), zaś na bocznym kamieniu " ... 8 IX 1944 r. w nierównej walce z hitlerowskim najeźdźcą w pobliżu spacyfikowanej wsi Grzędy zginęło około 100 żołnierzy 9 psk Armii Krajowej i 3 żołnierzy Armii Czerwonej desantu "Słowik 5" (wspomnienia A. Czajkowskiego w załączeniu). Po kradzieży w latach 90-tych XX w. mosiężnych liter oraz dodanego w okresie późniejszym orła w centrum pomnika została umieszczona tablica granitowa z napisem: "Poległym w bitwie na Grzędach w 40-ta rocznicę 08.09.1984", które znajduje się tam do chwili obecnej.

Natomiast pomnik poświecony wydarzeniom z okresu powstania styczniowego i osobie plk. "Wawra" odsłonięty w 1933 r. znajduje się po drugiej stronie skrzyżowania. Treść wykutego na tym pomniku napisu brzmi: "Tama / utarczki pikiet Wawra latem 1863 / Bitwa 20 V 1831 / Obozy Wawra na Tamie i Grzędach / 70-cio letnia rocznica powstania / Za naszą i waszą wolność" (fot. pomnika w załączeniu). W trakcie kolejnego spotkania przekazałem Panu Ramatowskiemu powyższe ustalenia, na co on stwierdził, że nie mam racji, gdyż tablica poświecona "Wawrowi" znajdowała się również na pierwszym z pomników. W trakcie kolejnej wizyty Pan Ramatowski zarzucił mi bezczynność, gdyż na pomniku
nadal nie ma tablicy dot. plk. "Wawra", o co on się dopominał. Ponownie powtórzyłem mu wcześniejsze ustalenia o braku potwierdzonego faktu istnienia takiej tablicy w okresie wcześniejszym. Dodatkowo poinformowałem go, że GIH nie jest instytucją uprawnioną do umieszczania tablic pamiątkowych "ad. hoc", gdyż sprawę tę regulują stosowne przepisy, a treść napisu musi zostać zatwierdzona przez Wojewódzką Radę Ochrony Walk Pamięci i Męczeństwa. Poinformowałem go również, że w przypadku dalszej chęci umieszczenia na pomniku tablicy, najlepiej by było gdyby udał się w tej sprawie na rozmowę do Burmistrza Miasta Rajgrodu, gdyż pomnik zlokalizowany jest na terenie gminy Rajgród. Ewentualnie pewnej pomocy mógłby udzielić mu Nadleśniczy Marian Podlecki. Czy Pan Ramatowski skontaktował się z ww. osobami nie wiem. W odpowiedzi Pan L. Ramatowski powiedział, że "on w PRL-u zwalniał dyrektorów i wie jak to się robi .."

Wszystkie rozmowy z panem L. Ramatowskim prowadzone były w moim gabinecie w kulturalny sposób i w związku z tym nie wiem, co mogło spowodować użycie przez Pana L. Ramatowskiego stwierdzenia, iż "rozmawiałem z nim niegrzecznie". Nie wiem również na jakiej podstawie stwierdza, iż byłem podczas tych rozmów "pijany", co jest oczywiście nieprawdą. Tak samo, jak całkowitą nieprawdą jest propozycja przyjęcia od niego łapówki w postaci pól litra wódki. Zakładam, że w przypadku stwierdzenia obu tych faktów, powinien natychmiast poinformować odpowiednie służby. Wydaje mi się, również że oskarżenia te są właśnie tym PRL-owskim skutecznym sposobem zmierzającym do zwalniania dyrektorów.

Odnośnie wskazanych w skardze wielokrotnych moich rzekomych nieobecności podczas wizyt Pana Ramatowskiego, informuję, że charakter mojej pracy, jako dyrektora Grajewskiej Izby Historycznej, wymaga niejednokrotnie wyjazdów lub wyjść poza teren GIR. Przyczyną nieobecności może być także m.in. delegacja służbowa, czy chociażby urlop. W związku z tym może się zdarzyć, że w momencie czyjeś niezapowiedzianej wizyty jestem akurat nieobecny w budynku GIH. Każdorazowo jednak w przypadku wyjścia poza teren budynku pozostali pracownicy są informowani o celu mojego wyjścia i w razie pilnej potrzeby możliwości kontaktu ze mną np. telefonicznego na prywatny numer komórkowy. Po powrocie do budynku jestem każdorazowo także informowany o ewentualnych wizytach osób, które chciały się ze mną spotkać. Nie przypominam sobie, by przekazywano mi informacje o rzekomych wizytach Pana L. Ramatowskiego. W związku z niepodaniem w skardze dokładnych dat nie jestem w stanie powiedzieć, co mogło być przyczyną mojej nieobecności w przypadku ewentualnej wizyty Pana L. Ramatowskiego.

Odnośnie funkcjonowania w budynku GIH organizacji kombatanckich, to zajmują one jedno pomieszczenie na parterze budynku na podstawie umowy użyczenia zawartej w dniu 12. stycznia 2010 r., na której zawarcie wyraził zgodę Burmistrz Miasta Grajewa. Pomieszczenie to jest wykorzystywane przez nich do prowadzenia działalności statutowej i jak dotychczas nikt nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń, co do ich funkcjonowania i sposobu wykorzystania ww. pomieszczenia. Co do zarzutów odnośnie sposobu przyjmowania członków do poszczególnych organizacji itp., ponieważ regulują to zapewne ich przepisy wewnętrzne i jako dyrektor GIH nie mam w tym zakresie żadnych prerogatyw, nie mogę się ustosunkować.

Odnosząc się do propozycji Pana L. Ramatowskiego, by jedna z grajewskich ulic nosiła imię plk Ramatowskiego "Wawra" pragnę poinformować, że na prośbę Pana Wiceburmistrza Przemysława Chylińskiego przedstawiłem mu pisemnie w dniu 29. października listę 7 osób, które mogłyby zostać patronami nowopowstających w Grajewie ulic. Wśród nich znajduje się również Ramotowski Józef Konstaty ps. "Wawer" - dowódca partii powstańczej, działającej w okolicach Grajewa podczas powstania styczniowego.
   
    Podpisał: dyr. GIH Tomasz Dudziński



    Radni podczas listopadowej sesji RM podjęli uchwałę o odmownym załatwieniu ww. skargi - uznali ją za niezasadną.

czwartek, 28 marca 2024

Kronika policyjna

Komentarze (0)

Dodaj zdjęcie do komentarza (JPG, max 6MB):
Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.