wtorek, 16 kwietnia 2024

Mąż alkoholik

Mam problem z mezem alkoholikiem. Nie chce isc do AA, za picie wini wszystkich tylko nie siebie.Jak mu pomóc skoro on nie widzi problemu? Ciągle kłótnie, dzieci tego sluchaja. Mam ochote sie poddac i wziąć rozwod. Gdzie mozna szukac pomocy? Może jest jakis psycholog.

Wypierdziel gnoja z domu, może wtedy się ocknie. Nie proś nie błagaj, bo to nic nie da. Potrzebny jest porządny kopniak w D.u.p.e.

Jesli Twoj maz nie chce pomocy i nie widzi problemu to raczej nic nie mozesz zrobic.Ratuj siebie i swoje dzieci one zasluguja na szczesliwe dziecinstwo.Jestem córka alkoholika ,juz dorosla osoba z wlasna rodziną.Gdy patrze na to z persepktywy czasu to zaluje,ze moja mama nie rozwiodla sie .Kochalam tate ale o wiele bardziej chcialam miec dom , w ktorym moja mama nie placze ,w ktorym nie ma awantur ,krzykow i wiecznie pijanego taty.Na twoim miejscu postawilabym mezowi ultimatum albo zaczyna sie leczyc albo skladasz papiery o rozwód.Wejdz na strone Pro-Medica w Elku , tam jest przychodnia leczenia uzaleznien.Powodzenia.

Alkoholik musi siegnac dna, żeby przestal. Wiem to z autopsji. Nikt nie przypuszczalby jakie pieklo przezywalam. Siegnal dna, takiego konkretnego. Mogę Ci poradzić, zebys mu nier pomagala, nie usprawiedliwiala w pracy, nie tuszowala tego przed rodzina. Mowic rpawde jak jest. Wiem ze to trudne, ale jak mi ktoś tak radzil pare lat temu to nie chciałam sluchac, az z bezsilności poddalam się i mowilama wszystkim prawde. Stracil prace, poczucie bezpieczeństwa, został sam. Przyszedl, przeprosil, poszedł na leczenie.

Odejść gdy nie będzie go w domu, po paru dniach zrozumie i sam będzie chciał iść do aa..
Ale pamiętaj alkoholik zawsze będzie alkoholikiem, nie da się tego wyleczyc; znam wiele przypadków. Wszystkiego dobrego, walcz z tym inaczej Twoje życie zacznie zmieniać się w koszmar!

Do psychologa i to szybko

Wiem coś na ten temat. Podam adres e-mail sassanka01@wp.pl
Postaram się pomóc. Jestem żoną alkoholika.

Aby pomóc jemu to na początku musisz pomóc sobie. Psycholog tobie potrzebny. Spróbuj w AA porozmawiać z psychologiem. Zasada jest jedna. "Jeśli jest zagrożenie to, aby uwolnić innych trzeba sobie założyć maskę gazową"

Psychiatra ani psycholog nie pomoze nikt oprocz Pana Boga wiem co mowie bo pszeszlam przez to wszystko moj maz tez pil Dzisiaj jestesmy szczesliwy bo jest trzezwym alkoholikiem Niech zacznie od spowiedzi i mszy z modlitwa o uzdrowienie i otworzy sie na miloc PANA JEZUSA a ON zacznie dzialac w jego sercu i uzdrawiac Musi sie poddac prowadzeniu PANA JEZUSA I zaprosic go di swojegi zycia Pozdrawiam wszystkie zony i matki ktore cierpia z powodu alhoholizu najblizszych

Spakuj walizki dla męża i wystaw przed drzwi. Jeżeli zależy mu na rodzinie to zmądrzeje.nikt nie ma prawa cierpieć przez kogoś komu wóda jest najważniejsza.Da Pani radę bez męża.Wystarczy być twardą i nie poddawać się.

AA nic nie pomoże, mój były już chodzi na te spotkania i dalej pije, więc tylko od niego zależy czy przestanie pić. Skoro on nie widzi problemu to rozwiedź się z nim, to może w końcu się opamiętania i wrócicie do siebie, inaczej zmarnuje wam życie.

Zgłoś się do domu seniora .tam jest klub aa

Psychiatra ani psycholog nie pomoze nikt oprocz Pana Boga wiem co mowie bo pszeszlam przez to wszystko moj maz tez pil Dzisiaj jestesmy szczesliwy bo jest trzezwym alkoholikiem Niech zacznie od spowiedzi i mszy z modlitwa o uzdrowienie i otworzy sie na miloc PANA JEZUSA a ON zacznie dzialac w jego sercu i uzdrawiac Musi sie poddac prowadzeniu PANA JEZUSA I zaprosic go di swojegi zycia Pozdrawiam wszystkie zony i matki ktore cierpia z powodu alhoholizu najblizszych

Sama nic nie zdzialasz dopóki on sam nie zechce a do tego go nie zmusisz...bylam w takiej samej sytuacji proszenie blagania na nic...teraz wychowuje dwoje dzieci sama i juz pomalu widze usmiech na ich twarzach,a do tej pory strach....poradzilam sobie dla siebie i dzieci teraz po dlugich wachaniach wiem ze zrobilam dobrze....a co do niego nie zmienil sie...zastanow sie czy chcesz tego,bo ja wiem ze mozna byc szczęśliwą i stanac na nogi....Pozdrawiam

odejdz jak najszybciej ,tylko w ten sposób mozesz mu pomóc.
Alkoholik musi zostać sam ,wtedy przestanie albo zapije się.

A co mu pomoze psycholog a jak pracuje w takim zakładzie co tez i koledzy namawiaja to tylko niech zmieni prace jak w masarni w grajewie to tam kazdy jeden pije i kierowcy nabablowani jezdza i tam to tylko pijanstwo i nic wiecej ostatnio to jeden taki jechał po pijanemu i jeszcze spowodował wypadek to takiego alkocholika to od raz powinni wsadzac do wiezienia na 10 lat moze by zmadrzał

Jesli jest wierzący idz do swego proboszcza. Nie Zartuje, znam przypadki Gdzie to pomoglo.

Psycholog może pomóc oczywiście.... tylko jest jedno ( ale ) ale musi on sam chcieć sobie pomóc , bez tego nic nie zrobisz. Poczytaj o DDA to nie są żarty i może się to przełożyć też na wszystkich do okoła . Szkoda nie tylko jego zdrowia ale przede wszystkim Waszego.

Polecam Pro Medica Elk ul. Armii Krajowej 29 /31.Pomogi mnie jako osobie wspoluzaleznionej, przez co ja mogłam pomóc mojemu mężowi alkpholikowi. W Grajewie nie znajdziesz fachowców.Warto zadbac najpierw o siebie a później osobą uzależniona.

w szpitalu w poradni przyjmują psychologowie

w białymstoku dr piotr gutowski. terapia to 3 spotkania niby hipnoza ale nie ma nic wspolnego z hipnozą, jestes wszystkiego świadoma, inne spotkania nic mi nie pomogły a to rewelacja. jestem trzezwy alkoholik juz 1,5roku

A ile masz dzieci hmmm?

To prawda że jak sama sobie nie pomożesz to żadna instytucja nie pomoże,żadna niebieska karta, narobia tylko dużo szumu, wezwania do poradni itd. Pan dzielnicowy powinien odwiedzać, a ma gdzieś pojawił się jeden raz i więcej go nie widziałam a mąż dalej robił co chciał. Poszukaj dobrego psychiatry i pokaż mu,że masz go gdzieś i zgłoś go na przymusowe leczenie. Jak to nie pomoże to tylko rozwód.Szkoda zdrowia.

alkocholizm jest choroba jak kazda inna to co piszecie jest bzdura czlowiek ktory jest uzalezniony potrzebuje pomocy rodziny, a nie psychologa to mu nie pomoze. jak to ze wyrazi zgode na leczenie. sa osrodki gdzie ja by najmniej nie znam że komuś pomogły te które istnieją to fikcja i duże koszty 10 procent ludziom to pomaga a reszta pije w ośrodkach,, to jest Polska a nie zachód człowiek który pije ma problemy praca dom to się nie bieże ot tak dzisiejsze czasy to pogoń za pieniądzem każdy chce żyć godzwie ma zobowiązania jak nie bank to inne. dzieci dorastające lepsze ubrania gadzety itp, i tu jest problem że nie kazdy znas jest mocny psychicznie jedni odbierają sobie życie inni boją się tego i uciekają w alkocholizm gdzie oszukują siebie że będzie lepiej co jest nie pawdą .ktoś zaraz powie jaki mądry nie nie jestem mądry jestem ratownikiem medycznym i mam to na codzień i żal mi jest tych ludzi młodych od 15 lat którzy są uzależnieni do wieku 60 lat co mogę . poradzić nie jestem lekarzem a ratownikiem szanuję wszystkich którzy są uzależnieni czy plac niepodległości czy trauguta lub kopernika każdemu pomaagam jak mogę bo wiem jaka to choroba to jest człowiek który potrzebuje pomocy jak każdy inny nikt tak nie pomoże jak rodzina żona dzieci bo każdy kocha swoją rodzinę i to jest potrzebne dla pani aby wyjść z tego koszmaru rat, med grajewo

Kobieto, nie daj się nabrać na nic innego, jak wygonić dzida, albo jeśli masz możliwość zabieraj dzieci i sama się wyprowadź. Walczyłam na wszelkie sposoby z takim mężem przez 14 lat, zmarnowałam te lata sobie i dzieciom. Do dziś, moja psycha jest nadwyrężona do tego stopnia, że nawet w towarzystwie, jak widzę faceta podnoszącego kieliszek, to spinam się jakimś strachem, niezależnym ode mnie.
A ponad 20 lat jestem po rozwodzie.Była ciężka batalia w sądzie, wychowałam w spokoju super dzieci, ale opłaciło się. Jest takie powiedzenie "kładę się wieczorem syta, a rano wstaje nie bita".
A mój BYŁY nadal jest alkoholikiem i druga się z nim męczy.
Bierz życie swoje i dzieci we własne ręce, bo inaczej one Ci tego wybaczą. Nie słuchaj bzdur, że to choroba. Choroba, to rak, zawał, wylew, itp., a alkoholikiem jest się tylko i wyłącznie na własne życzenie. Powodzenia.











'

,, Każdy kiedyś przestaje pić lub brać, tylko niektórzy jeszcze potem żyją,,

Jedna dobra rada.Otworz szeroko drzwi i niech wypiera....

Nie możesz tego tolerować.Postaw sprawę jasno.zwróć się do policjajanta dzielnicowego.załóż niebieską kartę i może w ten sposób uda Ci się skierować na leczenie odwykowe.Póki jeszcze czas nie zwlekaj.Życzę powodzenia.Nie przejmuj się tym co ludzie powiedzą bo to Twoje życie.

Nie jesteś sama ja również mam męża alkoholika pije już ponad 6 lat codziennie nie pomagają ani groźby ani prosby był na 3terapiach pracę też stracił przez alkohol i nie pracuje ja sama utrzymuje nasza rodzinę mamy dwójkę dzieciaczkow jest mi bardzo ciężko czasem nie mam już sił ale boję się zmian że sama se nie poradzę.Mam 29 lat i jeszcze tyle życie przed sobą ale myślę że postawię kropkę nad i zrobię to dla siebie i moich dzieci bo one są dla mnie najważniejsze i ich dobro.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.