piątek, 29 marca 2024

Indeksy do Komunii

Czy nie sądzicie ,że od naszych dzieci za dużo wymagają...chodzenie przymusowe do kościoła na wszystko co się da ,zaliczanie modlitw, pytań na przerwach...

W tym wieku dzieci nie potrafią od siebie wymagać.Dobrze ktoś od nich wymaga.Amen.

Chodzenie do kościoła uważam za normalne.Dzieci nie zawsze wiedzą jak się zachować w kościele,w czasie mszy,nie w każdym domu rozmawia się o Bogu,a czas komunii to ważny moment w ich życiu.Tego uczą spotkania z księdzem i widać efekty.Jeśli rodzice nie chodzą do kościoła to dla nich i dla ich dzieci to po prostu przymus.Skoro Tobie to się nie podoba -niech dziecko nie idzie do komunii.

Oczywiście, że przesada i w rezultacie przynosi odwrotny skutek - zniechęca do Kościoła. Kiedyś wystarczyły lekcje religii. Myślę, że te obowiązkowe indeksy dla dzieci do Komunii, czy Bierzmowania napędzają słabą frekwencję w Kościele.

Zmuszają a po Komunii dzieci brak w Kościele to samo jest po Bierzmowaniu! Posłuchajcie co mówią Księża w trakcie mszy przed Komunią czy Bierzmowaniem Jak traktują młodzież jakby wszystko było przymusem .

Ty też powinnaś postawić swojemu dziecku duże wymagania. Nie będzie potem narzekania, że dziecko(nastolatek) nie chce w domu pomagać, ma dwie lewe ręce do wszystkiego. Kochający rodzice w trosce o rozwój duchowy dziecka stawiają mu wymagania. Znam rodziny, które się wspólnie modlą i w domu, i w kościele. I wzruszające jest to, gdy piętnastolatek widzący starszą osobę dźwigającą torbę z zakupami, podchodzi i proponuje pomoc. Człowiek ukształtowany pod względem duchowo - religijnym to dobry człowiek. Nie będziesz wymagać, nie będzie empatii, troski o Ciebie-matkę. Poza tym, po co wysyłać do pierwszej komunii, jak się nie rozumie istoty sakramentu. Pomnij na słowa błogosławionego Jana Pawła II: "wymagajcie od siebie, nawet, gdyby inni od was nie wymagali". Tyle. Chodzenie przymusowe do kościoła... Jeśli to przymus to NAPRAWDĘ nie ma sensu przystępowanie do SAKRAMENTU!!!!Po co?

Cóż za bzdurny następny temat.Czy chodzenie do kościoła jest przymusowe?Nie chodż do kościoła,nie wymagaj od swego dziecka,nie ucz a bedziesz miała pocieche.Do kościoła chodzą KATOLICY,którzy idą z własnej i nie przymusowej woli.WIĘC nie chodz i nie pisz bzdur ale potem nie wymagaj,by ci ksiądz ochrzcił dziecko,pochował po katolicku skoro masz takie podejscie do wiary.Z Bogiem.

W zeszłym roku tez były.Nikt nikogo nie zmusza do chodzenia do koscioła.Skoro jednak zdecydowałes aby Twoje dziecko przystapilo do komunii nie zaszkodzi jak bedzie wiedziało jak sie zachowac w kosciele,pozna kilka modlitw itp. Zyjemy w ciagłym tempie i gdyby nie było indeksow to wiekszosc ludzi nie poswieciłaby 1 godz w niedziele na to aby isc z dzieckiem do koscioła .

Zawsze tak było,nic nowego. Niedawno czytałam ,ze w przedszkolach za dużo wymagają. Najlepiej dać dzieciom laptopa i mieć spokój.Przesadzacie drodzy rodzice.Tak ma być.

zgadzam sie dzieci potem nie chca chodzic do kościoła

WTF!!??? niedługa będą indeksy do chrztu :)

Głupotą są te indeksy i przymusowe chodzenie do kościoła.Dzieci tylko przez to zniechęcają sie do kościoła.

Jak się nie podoba, to wyślij dziecko do konfirmacji.

Masz rację. Całe szczęście, że CHODZENIE DO KOŚCIOŁA nie jest obowiązkowe. Zamiast chodzić na jakieś tam ZALICZANIE MODLITW dziecko może mile spędzić czas grając w jakąś krwawą strzelankę, bo przygotowując się do Pierwszej Komunii Świętej jeszcze weźmie i zrozumie co to jest a przecież głowa zajęta prezentami. A do tego jeszcze wymyślili żeby dzieci przychodziły z rodzicami. Koszmar.

Ja od od zawsze klękam do pacierza,dla moich dzieci to normalne, tak jak mycie zębów,od najwcześniejszych lat modlą się ze mną.Ja rozmawiam ze swoimi dziećmi o wierze,dla nas to naturalne.Ale czy dla Ciebie to naturalne???Gdyby było to nie było by tego tekstu wyżej...po co się zmuszać, do wiary,do Komunii???Bo inni posyłają dzieci???Bo tak wypada???Stań w prawdzie, nawet jeśli Twoje Dziecko wykuje na pamięć modlitwy,nawet jeśli dostanie wszystkie zaliczenia,to i tak to na nic bo zabraknie w tym miłości do Boga.Chyba nie trzeba tłumaczyć ,że gdy się kocha to nie ma przymusu.Kto chodzi z przymusu na koncert ulubionego zespołu,albo na randkę z dziewczyną.Czemu się zmuszasz???Idź do Księdza,powiedz,że to Cię męczy,że męczy Twoje dziecko,myślisz,że to przymus?A może Ci nie chodzi wcale o Boga w sercu Twojego dziecka,tylko o biały strój, bal i prezenty...och przecież będą goście...a gdzie ten Jezus się pcha,po co dziecko ma zakuwać modlitwy,po co ma poznać wiarę,po co Jezus po co to wszystko...Tyyyylko czy Ty masz odwagę się przyznać przed Sobą,że Bóg Tobie nie jest potrzebny,a chcesz nakłamać swojemu dziecku oj nie ładnie,Fee!!!Ty się zastanów,jeśli rzeczywiście Jesteś człowiekiem wierzącym, to pokarz to swoim życiem,modlitwą,zrób rachunek sumienia,jak się modlisz, jak rozwijasz swoją wiarę jak chodzisz do Kościoła raz w roku,a może raz na miesiąc...a może żyjesz w tzw.luźnym związku?I jeszcze dla Ciebie i innych wpisz w wyszukiwarce Czatachowa Pustelnia Ducha Św.poszukaj tam nagrania,poczytaj to bardzo dużo Ci da:)))

A póżniej się dziwią ,że ludzie nie chcą chodzi do kościoła .Może za dużo tych wymogów stąd póżniej uraz.

To jest chore uczęszczam z własnej woli do kościoła , ale ten rok przed komunią czuję się zmuszana do chodzenia do kościoła iw dodatku jeszcze na wyznaczoną mszę .jak skończę przygotowamia do komuni to prędko mnie w kościele nie zobaczycie ......To musi znalezć swój finał chyba gdzieś wyżej.WIELKA PARANOJA .

Tak właśnie zniechęca się ludzi do wiary

Moja corka w ubieglym roku byla u komuni , co niedziela byla w kosciele bo p. od religii sprawdza. W tym roku powiedzialam jej ktorejs niedzieli: nie chcesz to nie idz - ubrala sie i poszla, to był jej swiadomy wybór a ja bylam z niej dumna. Moze troche obowiazku dzieciom nie zaszkodzi , my tez zaliczalismy modlitwy i do tego mielismy jeszcze 100 pytac na ktore trzeba bylo znac odpowiedzi - przetrwalismy i nic nam sie nie stalo- nasze dzieci tez dadzą rade. A zdanie o kosciele wyrobia sobie w przyszłych latach i sami zdecyduja czy beda chodzic do kosciola czy nie - nie martwy sie na zapas ....tysiace ludzi stracilo zycie na Filipinach ...to jest cos waznego a nie jakis indeks do komuni....

Tak tak wysyłajcie dzieci do kościoła,a potem płacz że dziecko ksiądz napastował,kościół to największa sekta na świecie banda złodziei i pedałów!!!to moje zdanie na temat kościoła.

Praca nauka to normalne ,że trzeba s siebie dać a wiara to co???bez wysiłku...

Dlaczego wy sie czepiacie tak tych kosciołow i nauki religii?Z matematyki czy polskiego tez dzieci sie ucza na pamiec i jakos nikt z tym nie ma problemu.Modlitw i pytan jest o wiele mniej niz w kilka lat temu.Jak komus nie pasuje to niech nie wysyła dziecka do komunii ,bo i po co ???

Moja córka z chęcia chodzi do Kościoła, sama nawet pilnuje zeby nie przegapić odpowiedniej godziny. Nikt nie zmusza do przystąpienia do Komunii.Nie chcesz Twoje dziecko tez nie musi.To jest przywilej,sakrament do którego trzeba być odpowiednio przygotowanym.Co za czasu,kazdy teraz chce wszystko ,ale bez zadnej pracy i poświeceń

W Polsce najlepiej zarządzić coś i wymusić zarządzeniem administracyjnym, aparat urzędniczy kościoła też zaczyna podążać w tym kierunku. Bo trudno przyciągnąć i zachęcić młodych ludzi do kościoła nauką, kazaniem, własną postawą, autorytetem księdza i całym aspektem innych spraw, bo to trudne, wymaga sporo wysiłku i nie każdy ma odpowiedni dar. Nikt z duchownych nie chce zauważyć jakie to przyniesie skutki w przyszłości.
Dawniej zdaje się mniej "przyciągano" dzieci do kościoła, do sakramentu komunii jakoś dzieci przystępowały, pacierz, podstawowe przykazania, prawdy wiary i modlitwy niektórzy znają do dziś. Teraz mimo nauki religii w szkole i zajęć przed sakramentalnych jakby sprawdzić po kilku miesiącach czy niektórzy z nich znają pacierz czy dziesięć przykazań byłby spory problem. Może więc problem tkwi po części i w tych przygotowaniach.

Jeśli kogoś naprawdę kochamy, to spotkania z tą osoba sprawiają nam radość. Czekamy na tę chwilę, kiedy będziemy mogli się spotkać z ukochaną osobą /np. matka czeka na dziecko, chłopak na dziewczynę, babcia - na wnuka/. Tak samo jest i z Bogiem. On nas kocha , zaprasza do siebie i czeka na naszą odpowiedź. JEŚLI BOGA NAPRAWDĘ KOCHASZ TO IDZIESZ DO KOŚCIOŁA, żeby z Nim być, słuchać Go, korzystasz z sakramentów św., bo On Bóg jest w Nich obecny. On Ciebie kocha i czeka na Ciebie, ale decyzja czy przyjdziesz należy tylko do Ciebie / masz wolną wolę/. Nic nie jest przymusem, jesteśmy wolnymi ludźmi, a nie niewolnikami.Sam Jezus mówi
"Nie nazywam Was niewolnikami, ale przyjaciółmi moimi". Komunia to nie przymus, nikt Ciebie na siłę do Niej nie zaciągnie. Czy ksiądz, albo katecheta zakładają Twemu dziecku sznurek na nogę i ciągną na siłę do kościoła? Jeśli kochasz Boga i swoje dziecko to bierzesz je za rękę kiedy jest małe i prowadzisz do kościoła, bo chcesz swemu dziecku jak najlepiej, chcesz aby kiedyś było razem z Tobą w niebie.

Do czterdziestolatki; Piszesz tak: "jak skończę przygotowamia do komuni to prędko mnie w kościele nie zobaczycie ......", a ja Ciebie pytam: To Ty dla mnie chodzisz do kościoła, czy z miłości do Pana Boga?

Wira katolicka jest najmniej wymagalna,zapiszcie się do świadków jechowych albo do Islamu ,Judaizmu i potem możemy
porozmawiać o wymaganiach.Jest tak ,że to rodzice mają problem a nie dzieci z przygotowaniem do sakramentów św.

Problem to tkwi nie w przygotowaniach przed sakramentalnych, ale problem jest w tym, że w domu z dzieckiem się nikt nie modli, bo rodzic nie ma czasu. A to co się na lekcji nauczy musi być ćwiczone w domu , inaczej szybko wylatuje z głowy i idzie w niepamięć.Tak jest nie tylko z katechizmem, ale i z wiedzą z każdego przedmiotu.

A co te dzieci rozumieją z tego sakramentu? Dla nich najważniejsze jakie dostaną prezenty. Mnie kiedyś zmuszano do komunii i bierzmowania i teraz ...

Czym skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci ;-) Przynajmniej jest taka nadzieja... ja tam miło wspominam wszystkie sakramenty :-) Chociaż pamiętam czas kiedy jako 6-latka strasznie męczyłam się w Kościele. Nic nie rozumiałam z tego co ksiądz mówił i robił a do tego trzeba było stać :-/ Nie było gdzie usiąść. Narodu cały Kościół. Ale dziś jestem zadowolona z wiary i zasad jakie ze sobą niesie. Chętnie chodzę do Kościoła. Po prostu to lubię :-D A z dziećmi trzeba rozmawiać i na temat wiary. Tłumaczyć jej sens. Jakie mamy zobowiązania. Jako rodzice na chrzcie św. zobowiązaliśmy się przed Bogiem, że doprowadzimy nasze dzieci do świadomej wiary. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo, miło i przyjemnie. Powodzenia i wytrwałości w dążeniu do celu :-)

Dla mojego dziecka ważna wyobraź sobie jest Komunia.Nawet nie wie nic o prezentach i ich nie oczekuje.To rodzice stworzyli taką manię prezentów wokół komunii zamiast przygotować dziecko duchowo.Skoro dla kogoś Komunia to problem niech nie posyła dziecka i się nie zmusza.

NAUCZYCIEL I OBSERWATOR - najmądrzej odpowiedzieli na zapytanie XYZ a reszta chyba nie umie przeczytać o co tak naprawdę XYZ pyta wyrażnie pisze że o indeksy a nie o zmuszanie do czegokolwiek ,a co po niektórzy to czytam że są mądrzejsi od samego PANA BOGA .Dorotko ja chodziłam do kościoła i dalej będę chodzić .Jedne dziecko już wukomuniowałam dam radę i z drugim bo chodzenie do kościoła to dla mnie żaden problem ,nie lubię tylko jak mi się narzuca na którą mszę mam chodzić przez całe przygotowania do komuni i straszenie wiernych nawet w kościele przez kogo to już wiadomo.Ot mój wniosek.

Ale dla xyz- indeks to jest właśnie zmuszanie do tego czegokolwiek. Mnie tam jeszcze nikt w Kościele nie straszył. Mam swoje zdanie chociaż to zupełnie nie przeszkadza mi w uczęszczaniu na Mszę Św. i bycie aktywnym katolikiem :-) Najważniejszy wiadomo kto jest!!!

Dla mnie najgorsze to jest to jak katechetka mówi na religii, że jak opuści się dwie msze to nie dopuści do pierwszej komunii. Nadmienię iż moja córka była u komunii w maju i powiem szczerze że były dzieci które widziałam po raz pierwszy w kościele właśnie na swojej pierwszej komunii i jakoś zostały dopuszczone bez problemu. Moja córka po komunii zadaje pytanie:"Mamo dlaczego katechetka kłamała" i co ja dziecku mam powiedzieć, że katechetka próbowała w ten sposób zastraszyć dzieci bo ja innego wyjaśnienia nie widzę.

Próbowała "motywować"... Szkoda tylko, że nie była konsekwentna, albo nie wyjaśniła dzieciom dlaczego tak wyszło.. :-( Dopuszczanie do tego jak i innych sakramentów... rządzi się własnymi prawami. Dorosłym wydaje się, że bycie dzieckiem to inny świat. I w taki oto sposób traci się autorytet! Do tego uczy się młode pokolenie złego postępowania.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.