czwartek, 28 marca 2024

Prezent czy już łapówka ?

Niedługo zbliża się koniec roku szkolnego .W niektórych szkołach zamiast podziękowania i kwiatów rodzice z trójek klasowych wymyślają zbiórki pieniędzy wśród młodzieży na drogie prezenty mowa o kilkuset złotowych prezentach. Czy taki podarunek to jednak nie przesada co o tym myślicie ,jakie są pomysły w trójkach klasowych waszych pociech ?

Rodzicom i nauczycielom przypominam,że Ci ostatni czyli nauczyciele maja status funkcjonariusza publicznego.A przepisy dotyczące funkcjonariuszy publicznych określają co jest łapówką a co prezentem okolicznościowym i od jakiej wysokości powinno się zgłosić taki prazent do opodatkowania do U.S.Daję to trójkom klasowym i nauczycielom szczególnie pod rozwagę.Żeby póżniej prasa i portale nie mieli sensacyjnych informacji.

Najlepszym prezentem są kwiaty albo czekoladki. Ewentualnie jakieś wspólne zdjęcie. Dla nauczycieli to też jest żenująca sytuacja, gdy dostają jakieś drogie prezenty wymyślone przez rodziców. To bez sensu.

Takimi "prezentami"powinna zająć się policja wraz z prokuraturą.Korzyść, najczęściej finansowa, wręczana osobie lub grupie osób, dla osiągnięcia określonego celu, z pominięciem standardowych procedur.nazywa się ŁAPÓWKĄ.

Chyba piszesz o szkole średniej,moje dzieci dają kwiaty lub bambonierkę na koniec roku,a dopiero jak kończą już szkołę to zbieramy i kupujemy prezent - pamiątkę wychowawcy,ale nie za kilkaset złotych!Prezent dawany na ukończenie szkoły kiedy nasze dzieci idą już do innej to nie jest łapówka.

do rodzica: "Łapówka" to wręczenie ( przed lub po ) korzyści w celu uzyskania jakiegoś celu ( np. wyższej od zasłużonej oceny z przedmiotu ). Odpowiedz sobie na pytanie, czy taka sytuacja wystąpi w przypadku Twojego dziecka a poznasz tę subtelną różnicę.

Nikt Nikogo nie może zmusić! A rodzice zrobią co chcą
A swoją drogą stawiacie nauczycieli w niezręcznej sytuacji. Zaręczam Was Drodzy Rodzice i Ciebie, że żaden z moich kolegów i koleżanek nie oczekuje podziękowań.

nie składaj się i nie gadaj!!!!!tyle lat dzieci chodzą do szkoły i nie slyszalam o kupowaniu prezentów za kilkaset złotych!jeśli już to robiliśmy to dobrowolnie i składaliśmy się np.po 5 zł od ucznia ,całą zebraną kwotę dzieliliśmy na wszystkich nauczycieli,zamiast kwiatów pamiątka ,drobna pamiątka!

to jest lekka przesada z tymi drogimi prezentami . kwiatek w zupełności wystarczy :)

Właśnie co niektórzy rodzice wprowadzają nową świecką tradycję na koniec roku, w niektórych klasach i szkołach "prezenty" wręcza się również w ciągu roku przy innych okazjach. Może rodzicom wydaje się to słuszne, no niestety dzieci bywają okrutne, nie każde dziecko przyniesie składkę i tu zaczyna się problem względem traktowania takiego osobnika przez innych uczniów.

Nauczyciel, zawód jak każdy inny. Tak jak inni dostają przecież wynagrodzenie za wykonaną pracę. Czy za to, że Pani w kiosku sprzedała nam gazetę dajemy jej kwiaty? przecież doskonale wykonała swoją pracę. Moim zdaniem bez sensu jest dawanie jakichkolwiek podarków lekarzom, pielęgniarkom, nauczycielom, etc. Chyba maksimum to kwiaty w podziękowaniu za cierpliwość i wytrwałość.

moje dziecko ma taką wychowawczynie która nie chce by jej nawet kwiaty dawano i myślę ze tak powinni postępować wszyscy nauczyciele.Pozdrawiam

Prezent czy lapowka?. Nie bede oceniac tego, gdyz z zawodu nie jestem etykiem. Ale!, ale nie jest to normalne zachowanie w cywilizacjach o podwyzszonym standarcie kultury zachodu. No coz! Czy Polska mentalnie i obyczajowo nalezy do tej wspolnoty? Na te pytanie odpowiedziec moga tylko ci co zyja poza jej granicami. Te roznice i zaniedbania kulturowe doskonale widac po rzekroczeniu granicy Polski. Widac to w zachowaniu na lotniskach: celnikow, strazy granicznej, na polskich drogach policjantow cieci strazy miejskiej itd. Wylania sie cieciowaty obraz funkcjonowania sluzb panstwowych, ktory przejawia sie w braku podstawowej kultury i zrozumienia innego czlowieka. W rozmowie da sie zauwazyc arogancje i glupie poczucie pewmosci siebie, ze ja jestem "panem" i "wladca". Pozniej to wszystko udziela sie innym profesjom i zawodom: nauczycielom, lekarzom itd. Otoz tam tego nie ma, gdyz nie jest to do zaakceptowania. Lekarz, nauczyciel, policjant,celnik czy nawet ciec strazy miejskiej ma odpowiednia pensje za wykonana prace. W szkolach nie na dni nauczyciela,dnia kobiet, inienin, urodzin i zakonczenia roku szkolnego. Nie daje sie zadnych kwiatow lub czyni sie jakies zbiorki peniedzy na prezent nauczycielowi, czy woznej.To samo jest w szpitalach z lekarzami nie ma miejsca na lapowk. Mozna lamentowac sie na male zarobki i bardzo wysokie ceny w Polsce. To jest wina systemu w ktorym zyjecie, ale od was zalezy aby w tym nienormalnym polskim systemie nie zatracic ludzkiej twarzy. Nie zerowac na ludzkiej biedzie i nieszczesciu. To powinno dotyczyc policjanta, ksiedza, lekarza, komornika nauczyciela itp.

Mieszkam od 20lat w Belgi,tu nikt nie daje na koniec roku nic.I bardzo dobrz tak ma byc.To wy rodzice tak przyzwyczailiscie do prezentow.Tu tez pracujo nauczyciele Pozdrawiam

A ja byłem za granicą i uczestniczyłem w różnych kursach w międzynarodowym towarzystwie - studenci z Francji, Holandii. Hiszpanii. Włoch czy Japonii, i na zakończenie kursu była składka i kupowany był drobny upominek dla prowadzącego. To zwykła kultura, uprzejmość,okazanie szacunku, które obowiązują w cywilizowanych krajach.

a ktoś kogoś zmusza do dawania czegoś? człowieku, nie chcesz - nie dajesz. tu chyba chodzi o zwykłą uprzejmość i kulturę zachowania. jeśli ktoś docenia pracę nauczyciela włożoną w wychowanie i kształcenie swojego dziecka, to chce podziękować. czy to w polsce czy za granicą, ludzie wszędzie są ludźmi. czy hiszpan czy włoch, czy polak każdy na zakończenie kursu przygotował jakiś upominek dla prowadzącego zajęcia w których też miałam przyjemność uczestniczyć. niemniej jednak nauczyciel nie oczekuje od was żadnego prezentu. dawno temu dostałam najlepszy prezent na koniec roku - zadzwoniła do mnie mama jednej z uczennic i podziękowała za to, że jej córka miała takiego nauczyciela. teraz już chyba tak się nie zdarza...... nie dzieje się dobrze w naszym społeczeństwie. jacy rodzice, potem takie dzieci...

Po co kupować nawet i te kwiaty za np. 70 zł,można przecież niczego nie kupować, bo to niczemu nie słyży, jeśli popatrzeć oczami materialisty. Oczu do postrzegania świata jest wiele i każdy myśli po swojemu.Składek bym nie preferował ale indywidualne -to jak kto chce.Np. składka 2 zł to śmieszna kwota, ale to już chleb na cały dzień więc dla wielu to 'wdowi grosz'.Pieniędzmi niech każdy żądzi sam.Po takich komentarzach to nauczyciele będą już wcześniej uprzedzać, że nie chcą nawet powiedzianego za darmo :dziękuję:

Szanowni Państwo, wdzięczność (serca) to jedna z najszlachetniejszych cech. I niech tak pozostanie. I niech nikt tej prawdziwej czystości temu uczuciu nie odbiera. Ja jestem wdzięczny do dziś moim nauczycielom, bo bez ich pracy i wysiłku dziś nie byłbym tym, kim jestem. Nie róbmy z nauczycieli potworów, bo to dzięki ich pracy każdy z nas umie czytać i pisać. A co do łapówek, chyba nie warto rozwijać tematu, bo mądremu nie trzeba dwa razy powtarzać , a ten "mniej" mądry i tak nie zrozumie.

wielkie halo , kwiat ,czekoladki oczywiscie to Wasza sprawa rodzice ,my bo ja tez jestem nauczycielka czujemy sie niezręcznie wtedy ,gdy bez przerwy rodzice wręczają nam zbędne przedmioty ,które kurzą się , uważam ,że kwiatek wystarczy ,my za swą prace otrzymujemy pensje i mamy taki zawód , a 2 czy 3 zł w dzisiejszych czasach dla kogos kto nie pracuje i ma np.3 dzieci jest dużo .

Mój syn w tamtym roku kończył przedszkole nr4 i rodzice wymyślili bon na biżuterie na 800 zł trochę przesada ale mam nadzieje że się Pani biżuteria spodobała. Więc takie prezenty to nie tylko na koniec szkoły średniej

Piszecie tu o szlachetności serca,o prezentach o tym czy dawać je czy nie.Nauczcie się jednej rzeczy,że skończyły się czay kiedy nauczyciel był osobą prywatną.Za sprawą przemocy w szkołach na nauczycielach nadano ustawowo nauczycielom status funkcjonariusza publicznego.Taki sam status posiada radny wszystkich szczebli,poseł,policjant,prokurator,itp.itd.Oczywiście kwiatek jak najbardziej wskazany i nikt nie będzie się czepiał,ale już bon o wartości 800zł przekazany nauczycielowi nawet w dobrej wierze powiniemn być opodatkowany,więc dla dobra tego nauczyciela Jubiler nie powinien o tym pisać.Przyzwyczajenie jest drugą naturą człowieka ale najwyższy czas odzwyczaić się od takich praktyk.A dyr,szkół dla swojego dobra powinni oficjalnie zabronić rodzicom wręczania dla nauczycieli a nauczycielom przyjmować prezenty na terenie szkoły.Poza szkołą mogą nauczycielowi i samochód na prezent kupić ,ale jeśli się wyda to napewno U.S.upomni się o podatek.Nie piszę tego żeby komuś wyrzadzić przykrość ale ku przestrodze.

Dziwny sie swiat zrobil... Bony za 800 zlotych? Wedlug mnie to kolosalna przesada i jak juz ktos stwierdzil: zenujaca sytuacja dla obdarowanego na panstwowym etacie. Ale czemu dziecko ma Pani nie podarowac kwiatkow?! Sa nauczyciele i nauczyciele. Tak jak i w innych zawodach: albo ktos lubi prace i wykonuje ja z sercem, albo pracuje bo pracowac musi. Dlaczego wiec nie mozna podarowac kwiatkow nauczycielom, ktorzy wkladaja w prace serce? Moje dziecko urodzilo sie za granica, tutaj tez mieszkamy i wcale nie jest tak jak ktos tam wyzej napisal, ze tego obrdarowywania wcale nie ma! Jest. Oczywiscie nie bonem za iles tam na bizuterie czy drogocennymi prezentami, ale kwiatek i czekoladki jako podziekowanie za dobra opieke, serce, wyrozumialosc, cierpliwosc jak najbardziej. Wiec szanowni rodzice, nie robcie obowiazkowych a dobrowolne male skladki, jezeli juz. A kto moze da, kto nie moze nie, ale powinno byc to tajemnica, a nie w domach przy dzieciach komentowane: "ten X nie dal, Y dal tyle i tyle, a Z byl przeciw. My znalezlismy na to sposob: rodzic z trojki klasowej zostawia puszke i kto chce dorzuci sie, kto nie, ten nie. Nikt nie widzi kto daje i ile daje. Nikt nikogo nie kontroluje, a pocztowka z zyczeniami nie jest podpisywana nazwiskami tych ktorzy sie dolozyli tylko ogolnie w imieniu klasy. Bony jesli sa kupowane, to nie na bizuterie czy na sklepy, a na przyklad: do cukierni, lodziarni. I lapowka tego nazwac nie mozna. A podziekowanie za wlozone serce jest.

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.