czwartek, 28 marca 2024

Stara miłość nie rdzewieje

Czy zdarzyło się Wam tego doświadczyć? Czy spotkaliście po latach swoje dawne miłości i co wówczas poczuliście? Opiszcie swoje ciekawe historie. Ja zgadzam sie w 100% z tym powiedzeniem. Kochałam kiedyś pewnego chłopaka, krótko byliśmy ze sobą, ale to wystarczyło,żebym pokochała go na lata ;( Dziś jestem już kilka lat mężatką, z tego co słyszałam od naszych wspólnych znajomych..on od niedawna też już jest żonaty. Niby wszystko jest ok, jestem w życiu szczęśliwa, ale czasem zastanawiam się co by było gdyby...nasze drogi jednak nie rozeszły się..? 2 lata temu spotkałam go przypadkiem w naszej rodzinnej miejscowości..zrobiło mi się gorąco a serce zdecydowanie szybciej zabiło;) On mnie nie widział, może to i lepiej..szybko odeszłam w inną stronę, bałam się spojrzenia w oczy. Zyczę mu szczęscia, mam nadzieję że on też mnie czasem wspomina..

Jest to możliwe. Jestem z chłopakiem dość długo, ale swojego wcześniejszego partnera widuję praktycznie codziennie i uwierz mi nie jest łatwo, naprawdę.

ooo ja zawsze jak widze stare miłosci to ciepło sie robi ale to tyle...bo najcieplej mi sie robi przy mężu

zapomnij kobieto o nim. nie ma sensu myśleć o tym co by było gdyby.. masz teraz rodzinę on też wiec nad czym tu rozmyślać. było minęło..

stara milosc nie zardzewieje dopóki nie pojawi się ta właściwa milosc na całe zycie. jesli w twoim przypadku nie zardzewiała to nie wiem po co wychodziłaś za mąż za niewlasciwą osobę. mowisz ze jestes w zyciu szczęsliwa..hmm...to po co zastanawiasz sie co by bylo gdyby? pewnie nie ty jedna tak czujesz, ale wspołczuję twojemu męzowi i wszystkim osobom ktorych drugie połówki ciągle siedzą w przeszlosci. nie chcialabym zeby w przyszlosci mój partner po nocach wyobrazał sobie inną i rozmyslał 'co by bylo gdyby', to nieuczciwe i przykre.

też mam taką historię, tyle, że ja nie jestem mężatką, a on ma już dziecko... i też często myślę co by było gdyby. Czasem lepiej iść do przodu niż oglądać się za siebie, bo to zbyt bardzo komplikuje nam życie:) jednak zawsze będę o nim pamiętać, za dużo pięknych chwil, żeby zapomnieć.

ale z ciebie glupiutka kobietka.twoje odczucia na jego widok dowodza ze to jest ktos kto mial byc dla ciebie,prawdziwa milosc!kiedys przezylem to samo i teraz zaluje.wiem ze gdyby czas sie cofnal to postapil bym inaczej.jesli naprawde czujesz cos do niego to nie powinnas zwracac uwagi na przeszkody.wiec gon za nim,za swa prawdziwa miloscia,bo tylko to ma sens w tym zwariowanym swiecie.

Oj chyba szukasz problemow....moja rada dla Ciebie nie mysl co by bylo gdyby bo jednak nie bylow am to psiane i masz teraz zupelnnie co innego i patrz na to z tej strony .Rozpamietywanie przeszlosci i wkrecanie sie w jakies szybsze bicie serca na widok "milosci" nie wrozy niczego dobrego.Tyle na ten temat

Niestety coś w tym jest.

Kiedyś mnie spotkasz i pomyślisz: "szkoda, że z Ciebie zrezygnowalem"

Jeżeli kogoś się bardzo kochało to tak naprawdę to nie przemija,zawsze się pamięta o tej osobie nawet po iluś tam latach i zawsze na widok tej osoby serce mocniej zabije.

to jest tak mam/nie mam kobiety,bo trudno to nazwac w tym momencie bo sie miedzy nami nieuklada choc ja kocham i wiem ze chce z nia byc,ma trudny charakter,naprawde,widzialem nie raz swoja byla i jakos na mnie to wrazenia nie zrobilo,po prostu sie odcielem,kocham moja obecna choc naprawde zaczynam w nas watpic

To ja może przejdę do meritum. Jak byłem młodszy to lubiłem sobie posłuchać Nirvany, ewentualnie te ogórki są musi trochę przykwaśne. Czy to prawda, że 21 grudnia koniec świata? Bo nie wiem czy mam płacić kolejną ratę kredytu, czy może sobie odpuścić? Może lepiej dać na Kościół? Poratujta! Co robić? Najlepiej zaśpiewam sobie piosenkę lalllalallalalalaala. Oczywiście pozdrawiam Pana Lecha!

No masz ci! Chciałem napić się piwa - czwartego dzisiejszego wieczora, a żona moja krzyczy: najlepiej to wszystko wypić od razu, a mnie gardło boli i jutro chciałam sobie to piwo podgrzać z sokiem. To zostawię ci je - mówię. Teraz to nie chcę - odpowiada. Jutro też pójdziesz po czteropak? Już teraz raczej nie. No tak stara miłość nie rdzewieje!

Jesteś szczęśliwa w małżeństwie? To skup się na tym szczęściu, bo to też można stracić - nad każdym szczęściem trzeba pracować. Skoro się rozstałaś z byłym chłopakiem, to znaczy, że coś jednak nie grało. Pamiętaj, że ludzie mają skłonność do idealizowania przeszłości! Pamięć niestety jest wybiórcza - zwykle wspomina się to, co przyjemne, zapominając o tym, co było złe. Nie warto...

baby sa zaborcze i to mnie w nich wkur..........

Trzeba walczyć o swoją miłość! Mimo przeszkód!

Nie idealizuj swojej miłości z przeszłości bo może to stać się obsesją i zaczniesz tracić grunt pod nogami .Skup się na tym co masz teraz.

a ja nie widuje swojej milosci,Madzi :) ale mimo roku po rozstaniu ciagle mysle o niej i jest ciezko z inna kobieta :) ale coz :)

Stara milosc nie rdzewieje. Fakt. Zostaw ja sobie w sercu, jako część siebie i przeszlosci. Schowaj ja w jakies pudelko, zagladnij tam, kiedy Cie na to najdzie, powspominaj i znow zapakuj wszystkie te uczucia do pudelka i odstaw je znow na polke. Gdzie jej miejsce. Zyj terazniejszoscia. Bo tylko ona jest naprawde.

Macie racje..:) Ja nie idealizuję przeszłości, nie szukam problemów, twardo stąpam po ziemi i żyję teraźniejszością, po prostu ON chyba już na zawsze będzie cząstką mnie i tyle.To miłe wspomnienia, po prostu chciałam się nimi podzielić i spytać o podobne historie.. to wszystko - nie zamierzam do tego wracać w realu bo niestety nie ma już do czego, jak ktoś słusznie zauważył - oboje mamy już rodziny, więc proszę nie róbcie ze mnie wyrodnej żony, która kocha innego bo tak nie jest, pozdrawiam wszystkich czytających ;)


Płynące z głębi serca, zapisane do końca życia - wspomnienia.Po co się dręczyć,nie należy żyć przeszłością,trzeba patrzeć w przyszłośc.A ja to czasami lubie sie w szafie zamknąć i udawać że jestem w Narnii.Rozpłakałabym się, ale tusz był za drogi.Otapecie nie wspomnę.Ale tu romantycznie się porobiło aż mi ciśnienie podskoczyło.Niestety krótką pamięć mam więc nic nie napiszę co by podchodziło pod sercowe rozterki.ale mam skromną nadzieję że w końcu przeżyję coś w tym stylu wówczas podzielę się na pewno z wami ale bez pikanterii.całusy,pozdrowienia

* - pięknie napisałaś :) i życzę Ci, żebyś zawsze czuła się spełniona w swoim życiu :)

Moze i stara milosc nie rdzewieje.. ale sie KURZY! To tak jak wspominanie pieknych filmow z dziecinstwa.. a gdy objrzy sie je teraz clkowicie traca te magie. Dlaczego? Bo wtedy czlowiek idealizowal i pewnych rzeczy nie byl swiadomy.
Dlatego tak - fajnie powspominac.. ale to na tyle. Dawna milosc nie wroci. A nawet jesli wroci.. to pamietaj ze gdybyscie zamieszkali razem to on w wielu kwestiach nie bedzie roznic sie od twojego obecnego meza. Prawdziwe zycie szybko pokazuje jak jest na prawde. Jak to mowia "wszedzie dobrze gdzie nas nie ma" - dlatego dopoki z nim nie jestes (czyt. nie mieszkasz, nie spedzasz czasu na codzien, etc.) to wydaje Ci sie "och i ach".. uwierz mi.. zostan przy tym. ;) Pozdrawiam. Z Bogiem.

Mariuszu Katoliku...ja też jestem katoliczką ;)o tym wszystkim, o czym piszesz doskonale wiem! Ludzie, czy wy nie umiecie czytać ze zrozumieniem? Podzieliłam się z wami swoją historią, spytałam o wasze tego typu przeżycia, przygody,romantyczne wspomnienia i to wszystko! A tu proszę..nie dzielicie się na forum swoimi romantycznymi wspomnieniami, tylko mnie oceniacie, doradzacie, prawicie morały...jestem dojrzałą kobietą, stateczną i poukładaną więc te umoralniające komentarze są naprawdę nie na miejscu i nie na temat.

Z ta miloscia to jak z romansem:D tez nigdy sie nie zapomina.....hihi,jak sie bedzie starym ,usiadzie sie w fotelu bujanym lub tez nie i bedzie sie wspominalo piekne chwile o ile nie bedzie sklerozy haha,pozdrawiam:)

Ostatn raz widziałem Ją na Jej slubie,bolało... po 15 latach dalej boli

Do puk puk było wyznać jej co czujesz wtedy może by nie doszło to tego jej ślubu;P

T piękne słowa popieram w 100%!!!

Stara miłość nie rdzewieje. Tak zdarzyło mi się tego doświadczyć tzn. spotkać moją miłość po latach. Uczucie takie samo jak przy pierwszym spotkaniu tzn. szybsze bicie serca, dostrzeżenie tajemniczego blasku w jej oczach, radość. Człowiek wie wtedy, że ta osoba jest tą drugą połową (czyt. pokrewną duszą itp.). Na szczęście świat jest tak skonstruowany, że tych "połówek" można znaleźć więcej (chociaż to zależy od losu, szczęścia i naszego zaangażowania). I tak było w moim przypadku, spotkałem dwie takie super kobiety. Tylko, że pech chciał, że one nie są przeznaczone dla mnie. I tak wciąż szukam, mając nadzieję, że prawdziwe jest powiedzenie: do trzech razy sztuka. Pozdrawiam i życzę szczęścia.

Milosc trzeba pielegnowac jak sie ja ma , by byla jak najdluzej ' gdy sie traci -trzeba walczyc o nia z calych sil .Najpiekniejsza i nalepsza , najmilsza smakuje ukradkiem . Jesli spotka sie na swej drodze wspanialego mezczyzne do milosci i od ktorego otrzymuje sie duzo wiecej , niz sie oczekuje i pragnie - tylko wtedy milosc jest cudowna . Jesli ma sie cudownego mezczyzne , rozstanie , klotnia i inne powody nie sa w stanie zniszczyc cudownego zwiazku i milosci ! Jesli jest zazdrosc , zlosc i klotnia -jest i milosc! Czy warto wracac do starych wspomnien , jak teraz ma sie tak piekna Milosc ! Pozdrawiam moja milosc przez wielkie ,, M ,, :-)

prawdziwa miłość zawsze powraca - szkoda że tyko we wspomnieniach

To prawda! stara miłość nie rdzewieje, od czasu naszego rozstania minęło 8 długich lat a ja wciąż ją kocham!!!!!!!

Jasne, że prawda ;) Mając 19 lat poznałam chłopaka, byliśmy parą 4 lata, później wszystko "rozwiało się" przez mój wyjazd za granice - odległość i długi czas rozłąki zrobiły swoje... Za granicą byłam sama..nikt nie okazał się bliski memu sercu ;P Po kilku latach wróciłam, znalazłam w Polsce pracę, ale wciąż byłam sama. O "K" (moim byłym) też starałam się nie myśleć (choć to uczucie we mnie nie wygasło) , no bo po co - minęło tyle czasu, na pewno już ułożył sobie życie, a może jest już nawet tatą? Tak więc żyłam sobie swoim szarym życiem nie szukając kontaktu z "K" aż tu nagle spotykamy się na sylwestra.. jak się okazało byliśmy zapisani do jednej restauracji..ja byłam ze swoim gronem znajomych, on ze swoim. Ale jak to na takich imprezach bywa - goście "się mieszają" no i gdy wpadliśmy sobie w ramiona tamtego sylwestra... tak pozostało już do dziś:)!!!

edi baby zaborcze a chłopy na nich lecą,większość zostawia żony,dla kochanki albo prowadzi podwójne życie.Wpierw taka świętobliwa kochanka obieca ci miłość a potem ogoli i wyśle do diabła.A że kobiet więcej mają przewagę to manipulują facetami.Klient poleciał na ekspedientkę,wydała mu resztę i rzekła proszę skarbie.Potem dała mu jakieś przeterminowane perfumy.Zakochał się wiedząc o tym,że już jednego ogoliła i małżeństwo mu rozbiła ale chciał spróbować.Okradła i jego.Takiej ciągle mało i kasy i kiełbasy.Może ta sama i cię spotkała.

Ja z moja pierwsza Miłoscia bylam ponad rok... niestety byłam jeszcze młoda i nie myslalam zbyt powaznie o zyciu jeszcze. odeszłam od niego.. przez ten czas pojawil sie w moim zyciu inny mezczyzna z ktorym po 2 latach zaszlam w ciaze i urodzilo nam sie dziecko. niestety mimo tego nie wyszlo nam. okazaal sie on nieodpowiedzialnym czlowiekiemm i duzo by mowic na ten temat.... rozstalismy sie.. i pewnego dnia znow Moja Pierwsza Milosc odezewala sie.. czesto spotykalismy sie .. przychodzil do mnie ja do niego czasem.. duzo wspomnien wrocilo.. i stalo sie.. on POkochal teraz nie tylko mnie ale i moje dziecko.. jestem z nim bardzo szczesliwa i dziekuje Bogu ze go mam. Pierwsza i Ostatnia Miłosc. NAJWAZNIEJSZA!!

Jestem sam, na imprezie u naszych wspólnych znajomych poznałem cudowną dziewczynę ( niestety już mężatka:/ )od pierwszej chwili wpadła mi w oko a na wzajemność nie mogłem liczyć:( Minęło już kilka miesięcy a ja wracam myślami do tamtej imprezy, często o niej myślę, nie mogę przestać jej wspominać.Od tamtej pory widziałem ją tylko raz..poczułem ciepło, puls przyśpieszył i co z tego :/ ....jak ona wpatrzona w męża jak w obrazek. Chciałbym poznać jakąś ciekawą dziewczynę..wolną oczywiście;) zgodnie z zasadą klin klinem...;)

Do puk puk: to dopiero musiała być miłość,tyle lat i uczucie wciąż tak samo żywe, szkoda tylko że bez happy endu :( A tak na marginesie podpytam-dlaczego wam nie wyszło? próbowałeś zawalczyć o tę miłość? mam nadzieję że mimo wszystko jesteś w życiu szczęśliwy :) pozdrawiam.

stara miłość nigdy nie rdzewieje! prawda!

Moja pierwsza miłość w tą sobotę wychodzi za mąż szkoda że nie za mnie eh żal..

No fakt stara miłość nie rdzewieje byłem kiedyś z dziewczyną kilka miesięcy ale nie wyszło rozstaliśmy się. Poznałem inną zaczęliśmy się spotykać to też trwało około roku jak znów spotkałem swoją byłą no i wszystko wróciło spotykałem się z obecną a myślałem o byłej aż do czasu jak zrozumiałem że nadal kocham byłą. Wróciliśmy do siebie i dziś jesteśmy już pół roku po ślubie :)

Nie ma starej milosci ,kazde spotkanie z milym 'wrazliwym i inteligientnym mezczyzna ktorego darzy sie ogromnym uczuciem i miloscia jest najcudowniejsze :-) Nigdy w zyciu nie zapomne mojego mezczyzny , wiem ze nie moge go miec na zawsze ale kazda minuta spedzona wspolnie daje nam Milosci tyle .....Tak pragne by ta chwila trwala wiecznie ! Blagam by ten ktos zaufal , uwierzyl i pokochal tak mnie jak ja jego! Wiem ze mam duzo do nadrobienia .... wiem ze z milosci dla ,,M " zrobie wszystko ! Walcze o te milosc i o CIebie ,,M'' , by ta Milosc nigdy nie byla stara i nigdy nie zardzewiala :-) :-)

Kobiety wyznaja milosc - niektozy maja dobze , ciekawe kim sa ci szczesliwcy .Moja milosc byla ze mna dla kasy , nie ma zdrowia , nie ma kasy , nie ma milosci i nie ma dziewczyny

Przestań błądzić w chmurach tylko zacznij stąpać twardo po ziemi bo co było a nie jest nie pisze się w rejestr.Zresztą tym swoim rozmyślaniem o byłym nie jesteś w porządku w stosunku do swojego męża.

Do zawiedziony: Głowa do góry, nie wszystkie są takie same. Na pewno jeszcze spotkasz fajną wartościową dziewczynę. Miałam kiedyś chłopaka w miarę przy kasie że się tak potocznie wyrażę, jeździł starszym ale całkiem przyzwoitym bmw, miał już własne mieszkanie i co z tego... :/ Dość szybko rozpadł się nasz związek, zostawiłam go bo...hmmm..jakby to ująć.. - pieniądze go zepsuły, był zarozumiały, myślał że za pieniądze można mieć wszystko, był też pewien, że nigdy go nie zostawię skoro ma kasę i własne M. Uwielbiał tylko powierzchowne piękno, najlepiej żebym 24h/dobę chodziła seksownie wystrojona i wymalowana, a ja lubię czasem być dresiarą, cenię szczerość, skromność, prostotę. Nie liczył się dla mnie jego portfel, ale charakter i cieszę się że w porę go zostawiłam!

Tak, znam to uczucie:) spotkanie po latach , miłe wspomnienia ciepło w sercu i dreszczyk na całym ciele...;) To prawda, że stara miłość nie rdzewieje..nigdy nie rdzewieje, nawet jeżeli jesteśmy w stałym szczęśliwym związku z kimś innym - to jedno drugiego nie wyklucza. A tak przy okazji pozdrawiam swoją "starą niezardzewiałą miłość- A."

a ja kocham kogoś całym sercem, niestety bez wzajemności, to tak bardzo boli! :(

Chyba rzeczywiście stara miłość nie rdzewieje:( Jestem mężatką, "moja pierwsza miłość" jest żonaty, mieszkamy w tym samym mieście, więc dość często przypadkiem się spotykamy:) Rozmawiamy jak para najlepszych przyjaciół, a w powietrzu czuć coś więcej...w tym naszym przyjacielskim dialogu coś nadal iskrzy między wierszami, czasem wymieniamy takie spojrzenia, uśmiechy,aluzje..no i nie za bardzo wiem jak z tego wybrnąć...to chora i trudna sytuacja, nawet zaczęłam go unikać, ale i tak często spotykam go naprawdę zupełnie przypadkiem, a on mi tego nie ułatwia...cieszą go te przypadkowe spotkania...eh..trudna sytuacja :/

do smutna: też jestem zakochany bez wzajemności...znam ten ból, ale ponoć miłość jak "sraczka":P musi z czasem minąć.

Myślę że najszczersza, jedyna i niepowtarzalna jest ta pierwsza miłość, ona nigdy nie rdzewieje. Prawdziwie można kochać w życiu tylko raz, każda kolejna miłość jest tylko po to by zapomnieć o poprzedniej,która jednak i tak tli się gdzieś głęboko w nas przez całe życie. Jestem szczęśliwy ze swoją żoną, kocham ją a mimo to jakaś część mnie należy do kobiety którą kochałem 'naście'lat temu i to się nigdy nie zmieni..bo mimo upływu lat i wielu dziewczyn nigdy żadnej tak nie pokochałem jak JEJ!Takiej miłości nie da się powtórzyć..

Nie jedna milosc nie zdazy na dobre sie rozkwitnac ! Tylko prawdziwa milosc i uczucie przetrwa wieki :-)

Nie jedna milosc nie zdazy na dobre sie rozkwitnac ! Tylko prawdziwa milosc i uczucie przetrwa wieki :-)

Jeszcze raz: "czasem nachodzi..."

A ja wracam myslami do Mojej Milosci chociaz minelo 17lat... chociaz obydwoje zalozylismy rodziny. Tak jak juz wczesniej pisalam: mam takie "pudelko", ktore otwieram kiedy mnie nachodzi, wspominam, zastanawiam sie jak sie Jemu zyje, czy jest szczesliwy, czy jestem dla Niego takze tak wazna jak On dla mnie... czasem poplacze sobie... i znow odkladam "pudelko" na polke, gdzie jego miejsce... i tak tam stoi, mniej lub bardziej zakurzone... kiedys moze sie spotkamy i opowiem Jemu o tych latach bez Niego... Powspominamy moze, potrzymamy sie za rece, popatrzymy sobie w oczy i odejdziemy kazdy w swoja strone, do swoich Rodzin...

IREK byles, jestes i bedziesz czescia mojego zycia...

Powodzenia.

S.

Pięknie to Pani ujęła..ja też tak mam. Jestem 9 lat mężatką, on też ma już rodzinę. Mnie również czasem nachodzi na wspomnienia, też zastanawiam się, czy on mnie czasem wspomni? czy byłam dla niego tak samo ważna, jak on dla mnie? jak mu się teraz wiedzie? a po chwili zamykam pudełko wspomnień, odstawiam na półkę przeszłości i wracam do swojej szczęśliwej teraźniejszości..nigdy z nikim o tym nie rozmawiałam, to będzie na zawsze taki mój maleńki sekrecik ;)

Też mam już rodzinę jednak ta pierwsza miłość wciąż jest dla mnie ważna

Stara miłość nie rdzewieje – to stare jak świat porzekadło, które w całej swej prostocie zawiera ziarno prawdy. Pierwsza miłość jest najpiękniejsza, najbardziej romantyczna, opatrzona potężnym ładunkiem emocjonalnym. Zwykle przemija, ale lubi też powracać, nierzadko po wielu latach sprawiając, że nasz poukładany świat na powrót zostaje wywrócony do góry nogami.Gdy widzę swoją miłość - jestem smutny , ona mnie nie zauważa

Nie smuć się..może jest zupełnie inaczej, niż Ci się wydaje. Bardzo często nie okazujemy naszych prawdziwych uczuć - może pod zimną maską obojętności wciąż tli się "stara miłość" do Ciebie :) Ludzie często zachowują się odwrotnie do swoich prawdziwych uczuć, bo tak wypada.. , bo tak wygodniej.., bo boją się reakcji tej drugiej osoby.. itp..itd..;)Wiem to z autopsji...

Stara miłość rzeczywiście nie rdzewieje i długo boli

Możemy mieć w życiu wszystko: własny dom, satysfakcjonującą pracę, dobrego męża, całkiem niezły status majątkowy, ale wierzcie mi,że to wszystko nie daje pełni szczęścia, jeżeli brakuje nam w życiu miłości.Wyszłam za mąż dość młodo (22lata)i ta moja decyzja o ślubie była chyba trochę pochopna i niedojrzała, co zresztą bardzo szybko zweryfikował czas.Ślub nie był z wpadki, nie byłam w ciąży. Wtedy wydawało mi się, że go kocham, choć do końca miałam maleńką niepewność, obawę, wątpliwości nawet podczas naszej mszy ślubnej.W sumie to on bardziej tego chciał, a ja nie będąc do końca pewną swych uczuć zgodziłam się wyjść za niego i to był mój największy życiowy błąd. Niby jest nam dobrze, niby tworzymy szczęśliwą rodzinę, niby się kochamy, niby jest wszystko ok, a jednak...nie jest:(Czas pokazał,że nie kocham go tak, jak powinnam, jak bym chciała. Kocham go bardziej jak brata, niż męża, brakuje emocji, namiętności, ja go nie pragnę, a więc w łóżku bez rewelacji- spełniam jedynie małżeński obowiązek. źle mi z tym bo mój mąż to naprawdę wspaniały facet, nie chcę go skrzywdzić ani też zdradzić, dlatego maskuję swoje prawdziwe odczucia dla dobra rodziny, ale sama jestem nieszczęśliwa. A najgorsze jest to, że zamknęłam już sobie drogę na prawdziwą miłość, jestem już mężatką..klamka zapadła, dlatego pamiętajcie kochani że prawdziwe szczęście w życiu daje tylko miłość..a wypowiadając sakramentalne tak musicie być 100% pewni swojej decyzji. Powodzenia wszystkim prawdziwie zakochanym :) i w ogóle dużo miłości dla wszystkich!!!...

Droga * fajny temat podałaś :) a ile odsłon..wow! Pozdro dla mojej starej miłości - "K" :*

Taak..fajny wątek, z pewnością dotyczy większości z nas, choć właśnie większość się do tego nie przyzna ;) Sama do dziś ciepło wspominam swoją pierwszą miłość...:*

A co zrobić, jeśli ktoś zakocha się będąc już w związku...?!Hm..to dopiero problem :/

juz ok 14 lat minelo od kiedy sie rozstalismy.Kochalismy sie bardzo, niestety moja rodzina nie akceptowala naszego zwiazku. czasami wolalam udowac, ze mi na nim nie zalezy niz powiedziec mu prawde o mojej rodzinie. Nie chcialam aby cierpial z powodu ich zachowania. Bylismy razem kilka wspanialych , czasami burzliwych lat. Ja odeszlam. Bylam mloda, niedoswiadczona, chcialam zyc w zgodzie z rodzina, mylalam ze to pewnie nie milosc. Spotykalam roznych mezczyzn, bogatszych, przystojniejszych, lepiej wyksztalconych, zaradniejszych, ale zadnego nie kochalam tak jak Jego I nikt nie kochal mnie tak jak ON. Zeby juz dluzej nie szukac wyszlam za jakis czas za maz.Malzenstwo po wielu latach sypnelo sie, co mnie nie dziwi. Zaluje tylko, ze nigdy nie mialam odwagi, zeby do niego wrocic I powiedziec mu o moich uczuciach. Myslalam, ze mnie wysmieje. Teraz wydaje mi sie to dziecinne. Nie jestem nieszczesliwa, mam wspaniale dziecko, prace, duzo wolnego czasu,jakies zainteresowania itd,powodzenie u plci przeciwnej, ale od lat On przychodzi do mnie w snach, myslalam o nim przy kazdej waznej chwili mojego zycia,;pierwsza praca, egzaminy, slub, klotnie malzenskie, wakacje, ciaza, dziecko, sukcesy finansowe, problemy finansowe. Caly czas zastanawiam sie co by mi doradzil, co by pomyslal, i mam ten zal, ze zmarnowalismy nasza milosc. Ciekawa jestem dlaczego nigdy nie szukal kontaktu ze mna. Wiem, ze bardzo mnie kochal.

To Ty spróbuj Go odnaleźć, odezwij się do niego, jeśli jest tak jak piszesz...a może on ma podobne odczucia i w nim również ta miłość nie zardzewiała..wiem, że to możliwe. Taką historię przeżyli moi znajomi: rozstali się, zerwali kontakt na dobre 7 lat, ale koniec z końcem i tak byli sobie przeznaczeni :) dziś są szczęśliwym małżeństwem z dwójką uroczych maluchów ;)Życzę ci szczęścia i powodzenia!!!!:)

A ja dość często spotykam swoją pierwszą i prawdziwą miłość oboje mieszkamy w Grajewie oboje mamy już rodziny mamy dobre relacje koleżeńskie ale z mojej strony to jest wciąż coś więcej czuję ciepło gdy ona jest obok nadal nie jest mi obojętna i cholernie mnie pociąga - podoba mi się w niej wszystko.To ona mnie zostawiła kilka lat temu, przyznaję z mojej winy. Żałuję że wtedy tak szybko odpuściłem i pozwoliłem jej odejść. Wiem że to nie uczciwe i niemoralne ale chciałbym znów choć raz poczuć ją całym sobą choć raz znów ją mieć tylko dla siebie choć przez jedną noc..całuję cię M. :*!!!

Stara miłość nie rdzewieje, nigdy nie rdzewieje..pod warunkiem że jest prawdziwa..to trwa wiecznie. Mimo upływu lat pierwszą miłość przez całe życie nosimy w sercu...

Piękny temat, piękne historie, aż miękko się robi na sercu czytając niektóre wpisy. Jestem 100% romantyczką i mam nadzieję, że ja również przeżyję taką wielką, "nierdzewiejącą" miłość, o której będę mogła opowiedzieć wnukom ;)

Moja wielka miłość trwa 20lat! A nie jesteśmy razem żadnemu nie ułożyło się w małżeństwie. Ja to 2krotnie się rozwiodłam teraz też jestem w związku. Naszym problem była lojalność jego wobec jego przyjaciela który był moim pierwszym mężem. Do dziś choć on ponownie się ożenił zastanawiamy się co będzie gdy on dowie się o naszych uczuciach. Przeżyliśmy z sobą wiele wyjazdy mieszkaliśmy razem, on ze swoją żona ja ze swoim mężem. To on był przy chorobie mojej córki, gdy miałam wypadek. Próbowaliśmy zerwać nasze kontakty mieszkamy od siebie ok200km ale los znów zadecydował inaczej. Spotkaliśmy się na zakupach potem jeszcze pary razy w różnych miejscach. Dłużej to już się nie da. Coraz częściej myślimy o wspólnym życiu on szuka mieszkania dla nas. Jeśli ktoś powie mi że to nie miłość i przeznaczenie to niech to nam logicznie wytłumaczy?

Powodzenia Beato!Mam nadzieję, że ten związek z ukochanym będzie już ostatnim twoim związkiem..bardzo udanym ;)Dlaczego to nie miałaby być miłość? Czy to prawdziwa miłość, to wiecie tylko wy, ale coś w tym jest skoro uczucie tli się w was tyle lat. Szkoda tylko, że zmarnowaliście tyle czasu na nieudane/"nietrafione" związki zamiast wiele lat temu spróbować. Na szczęście podobno na miłość nigdy nie jest za późno, więc jeszcze raz powodzenia :) !

A mi chodzi po głowie romans...z moją pierwszą miłością... spotkanie po latach i znów coś zaiskrzyło...

Jestem kilka lat po ślubie, a on kilka lat po rozwodzie, poznaliśmy się przypadkiem, kilka spotkań przypadkiem na ulicy, kilka krótkich rozmów o pogodzie, o byle czym no i masz ci los :/ pojawiła się między nami "ta chemia" . Wiem, że mu się podobam, on też wpadł mi w oko :( ale to wszystko. Jestem z zasadami, on też wydaje się być porządnym mężczyzną dlatego nic z tym nie zrobimy, nie należy poddawać się byle zauroczeniu. Tak więc ta miłość, zauroczenie..jak zwał tak zwał.. czasami może też być dość kłopotliwa, ale na pewno zawsze jest piękna ;) pozdrawiam.

oj tak..z każdej strony jest wiele pokus..a wierność - niestety jest nudna :( jestem mężatką, ale czasem myślę o kochanku..przystojnym, czułym, namiętnym..!!

Moja pierwsza miłość mieszka teraz w Łomży, nie widziałam go 10 lat,mamy już swoje rodziny, a na jedno małe wspomnienie o nim robi mi się cieplej..więc cóż to jest jak nie żywy dowód na to, że stara miłość rzeczywiście nie rdzewieje ;)

Dziś walentynki :( nie lubię tego dnia, bo nie mogę być z ukochaną osobą! :/ w taki dzień szczególnie mi smutno..

Stara miłość nie rdzewieje..pewnie, że nie!Za czasów młodości chodziłam z pewnym G. Był 10 lat ode mnie starszy, więc moi rodzice niezbyt go akceptowali. Kochaliśmy się, byliśmy razem 2 lata, ale że ciągle mieliśmy z czymś lub kimś 'pod górkę'..w końcu jakoś tak wyszło, że rozstaliśmy się. Po 20 latach znów się spotkaliśmy..ja po rozwodzie, on też. Jak się okazało - miłość taka sama jak 20 lat temu szybko w nas ożyła, jesteśmy parą dojrzałych ludzi zakochanych jak nastolatkowie ;). Zamieszkaliśmy razem, bardzo się kochamy, jesteśmy razem już kilka lat, co prawda bez ślubu - bo papier w tym wieku do niczego nie jest już nam potrzebny..liczy się uczucie..to prawdziwe..jedno, jedyne raz w życiu. Pozdrawiam wszystkich zakochanych :)

ech..miło poczytać :)

Prawdziwa miłość istnieje na wieki. Nawet po 35 latach wciąż o Tobie myślę. Czekam na Ciebie. Bożeno.

Byłem przez dwa lata z dziewczyną. Przez ten czas spędziłem z nią może razem z 2 miesiące. Nie spaliśmy ze sobą, takie młodzieżowe chodzenie ze sobą. Minęło od zerwania 15 lat. 3 Razy próbowaliśmy wrócić do siebie ale nie udawało się. Od 7 lat żonaty, dwójka dzieci. Ona tak samo. A jednak śni mi się po nocach. Śni mi się, że jest matka moich dzieci. Moja żona jest do niej bardzo fizycznie podobna. Tak samo sie nazywa...
Kiedyś walczyłem z tym uczuciem. Potem zrozumiałem, że nie warto. Nie powiem "tak się ułożyło nasze życie" bo my sami je tak ułożyliśmy. Będąc z nią nie zaznałem spokoju. Będąc bez niej myślałem na początku, że nią zaznam szczęścia. Na szczęście jest wiele rodzajów szczęścia i większość z nich zapewnia moja kochana żona. I tylko gdzieś nadnie serca pali się iskierka do tej która nie jest a miała być...

Minęły ponad 4 lata, rozstaliśmy się ze względu na pewną przeszkodę, ale ja nadal czekam na ciebie. Że kiedyś nadejdzie ten dzień i się spotkamy, będziemy razem szczęśliwi. Może mam tylko 19 lat, ale wiem że jesteś mi przeznaczony i to nic nie zmieni. To była miłość od pierwszego wejrzenia i nadal trwa. Jesteś w moim sercu, marzeniach, wspomnieniach, śnisz mi się co noc. Kocham cię i mam nadzieję, że nie odmówisz mi kiedy nasze oczy się spotkają :( Ja będę sama, dopóki ciebie nie spotkam, bo wiem, że jeśli wybiorę innego, to zniszczę sobie życie i będzie za późno, więc mam nadzieję, że również tak myślisz i poczekasz na mnie :*

Stara miłość nie rdzewieje...u mnie powróciła po ponad 20 latach.Byliśmy bardzo młodzi i zakochani, jednak nasze drogi się rozeszły. Każde wyjechało do szkół i tak nasz kontakt się urwał...na długie 20 lat.Wyszłam za mąż urodziłam dwoje dzieci i cały czas wspominałam moją starą miłość, szukałam jakichkolwiek informacji na jego temat.Aż tu nagle...zalogowałam się na NK i...na drugi dzień już miałam zaproszenie od niego. Moje serce zabiło mocniej...i nastąpiło to za czym tęskniłam.Najpierw telefony, mieszkamy od siebie ponad 200 km, potem umówione spotkanie. Zaiskrzyło między nami, najpierw rozmowy telefoniczne, później czułe wiadomości . Trwało to tak ok. 3 lata, cały czas byliśmy w kontakcie...i powoli zauważyliśmy że jesteśmy sobie bardzo bliscy. On ma żonę,dzieci ja męża,dzieci..ktoś powie że jesteśmy samolubni...być może. Po 3 latach zostaliśmy kochankami, spotykamy się regularnie, tęsknimy, piszemy codziennie, dzwonimy nawet po kilka razy dziennie ( i zawsze mamy o czym rozmawiać) . Lecz wiemy jedno ...raczej nie będziemy nigdy razem ...i to najbardziej boli. Nasz romans trwa już 8 lat, jest mi z nim dobrze, wzajemnie się uzupełniamy, pocieszamy,tęsknimy i BARDZO KOCHAMY...

W Polsce ludzie sa bardzo sceptycznie nastawienie do pierwszych milosci, jest ona bardzo niedoceniana. Okazuje się jednak, według najnowszych badan, ze najwspanialsze i najtrwalsze związki to wlasnie te z odzyskanych dawnych milosci, pod warunkiem, ze była to prawdziwa milosc , ale w jaks sposób przerwana, np. przez niezgodę rodzicow na związek, albo wyprowadzke, czy jakies głupie nieporozumienie. Ludzi ci potrafią cale zycie za sobą tesknic i kiedy wreszcie maja możliwość zonowu być razem jest miedzy nimi niesamowite porzadanie, które polaczone z ogromna tesknota, szacunkiem i miloscia daje uczucie prawdziwego szczęścia. Bardzo często ludzie ci nawet w poznym wieku starają się o wspolne dziecko. Zauwazylam ze ludzie boja się spotkać z ta miloscia, gdyż wierza ze ta osoba zmienila się. Tak na prawde to nie zmieniamy się az tak bardzo. Cialem bardz często wyglądamy lepiej w wieku 40 lat niż kiedy mielismy 20. Już 18 lat tesknie do niego i mysle, ze czas zaebrac się na odwage. Przeczytalam tyle artykolow, książek itp. na ten temat i raczej przekonalam się, ze uczucie do dawnej milosci jest niezwykle i zasluguje na szanse.

Tez ciągle kogoś kocham...juz tyle lat. Wiem ze on czuje to samo.widze jak patrzy na mnie,jak zwalnia samochód gdy idę ulica..jestem w ciąży w tej chwili mam wspaniałego faceta które mnie bardzo kocha i troszczy się o mnie .ale w sercu zawsze gdzies będę miała również jego..tak wiele chciałabym ny powiedzieć i opowiedzieć..

Mam nadzieje ze los nas jeszcze kiedys zetknie :)
Ja juz chyba zawsze będę myśleć o Nim.ta prawdziwa dawna milosc jest silniejsza ode mnie. A minęlo juz 8lat od czasu gimnazjum.pomyśleć ze pamiętam wszystkie. Jak wczoraj.. ;)

Rozegraliśmy się z R 10 lat temu, byliśmy razem ponad 5 lat, pierwsze najsilniejsze uczucie. Jestem po rozwodzie, mam synka i myślę o R. W zeszłym tygodniu przypadkowo się spotkaliśmy, on wspominał nasze piękne czasy. Mówił ze mnie wspomina. Niestety jest z kimś innym. Nie widzieliśmy się kilka lat ale to spotkanie było tak naturalne i oczywiste jakbyśmy widzieli się dzień wcześniej. Tęskno mi za nim, on też nasze czasy wspomina z sentymentem. Chciałabym żebyśmy byli razem bo bez niego czuje się jak "bez reki", czegoś mi brakuje.

Spotkałam go po 30 latach ta miłośc nie umarła kocham go i wiem że on mnie też ,ale jesteśmy w związkach i tak być musi. Tesknie do niego i to jest silniejsze od rozumu i jestem przekonana że stara miłośc jeśli jest prawdziwa nie rdzewieje nigby.

I ta milosc wam nie przejdzie. Nie ma sensu trwac w malzenstwie na sile. Uwazam, ze jeżeli przezyliscie taka milosc, jeżeli zrozumielisci ze z nikim innym nie było wam tak dobrze ja z nia/z nim i on/ ona czuje to samo to powinniscie być razem. W biblii można znaleźć przepiękne słowa na temat pierwszych milosci i szacunku dla tych milosci. Jeżeli takiej milosci się nie uszanowalo to jest to bardzo niemile Bogu, a zobaczcie jak rodzice i spoleczenstwo podchodzili do tematu. Kazali nam myslec rozsądnie a nie sercem i stad tyle przerwanych milosci i złamanych na cale zycie serc. Skoro nie udało mi się zapomnieć i odkochać przez 15 lat to bardzo male szanse ze kiedykolwiek mi się to uda wiec jak tylko nadazy się okazja porozmawiam z nim. Nasz związek rozpadl się zpowodu plotek i kłamstw innych osob(ktoś miał w tym interes), a my byliśmy zbyt młodzi i dumni aby sobie z tym poradzić. Padlo zbyt dużo slow, których nie można było cofnac i cos co było tak piękne rozsypalo się.Tyly się Slyszy ze według biblii nie można odejść od zony czy meza, ale mało kto mowi o tym ze nie można niszczyc pierwszych milosci.

Alusia: Tu się zgadzam. Nigdy nie pisałam na FORUM ale i jak również chciałabym się z Wami podzielić moimi doświadczeniami. Spotkałam 3 tygodnie temu mojego byłego partnera z którym byłam w młodzieńczych latach. Nawet nie byliśmy jeszcze wtedy pełnoletni a nasz wiązek trwał 2 lata. Pierwsze pocałunki, pierwszy raz to coś pięknego co na zawsze zostaje w pamięci. On jest za granicą ja w Polsce. On jest po rozwodzie a ja w trakcie. Po tylu latach nawiązaliśmy ponownie kontakt. Wiem to brzmi banalnie ale uwierzcie mi, że to jest to. Ta niewinna młodzieńcza miłość przerodziła się w tak głebokie uczucie, że trudno mi sie pogodzić z tym, że go tu nie ma. On chce wrócić ale tutaj trzeba zacząć wszystko do nowa a nie jest to proste. Na chwile obecna zostaje "czarna rozpacz" i głęboka tęsknota. To uczucie nie pozwala racjonalnie myśleć. To jest właśnie chyba ta prawdziwa miłość. Mam wielką nadzieję, że tu wróci i znowu będziemy razem.

Witam.Jestem w gronie osób, które przeżyły spotkanie z pierwszą miłością.Piszę o tym , jak o jakiejś starej baśni- to było ponad 20 lat temu. Byłam, byliśmy bardzo zakochani, tacy młodzi i śliczni.Mieliśmy 18 i 19 lat.Nagle, z dnia na dzień on zerwał.Byłam w rozpaczy.Nie znałam powodu, nie wiedziałam co źle zrobiłam.Czułam się głupia i brzydka.Mijał czas, długo byłam sama, chociaż miałam mnóstwo propozycji, nie chciałam z nikim być.W końcu zaczęłam się spotykać z moim obecnym mężem i tak się złożyło, że jesteśmy parą od 19 lat. Tymczasem mój były chłopak, który nota bene był kolegą mojego męża, odnowił kontakty towarzyskie z dawnym towarzystwem.Ma żonę i dzieci. I zawsze, gdy spotykamy się, czuję napięcie i coś dziwnego w powietrzu.Miałam czas, że myślałam o nim intensywnie, aż za bardzo.Zastanawiałam się, czy to telepatia? Widzę, że nadal mu się podobam, wiem, że nie żyje dobrze z żoną i nie jest zadowolony z małżeństwa.Wciąż mam do niego żal, że tak postąpił wtedy.Czułam, że to była miłość.Coś takiego zdarzyło mi się jeszcze tylko raz, z moim mężem, ale tylko dlatego, że był podobny. W sumie moje małżeństwo jest bardzo dobre, kochamy się i wspieramy, podobamy się sobie nawzajem i mamy świetny seks.Jednak mam momenty, że wracam myślami do mojego byłego chłopaka.Chciałabym się dowiedzieć, czemu zerwał i czy mnie kochał.

Miałem problemy z mężem, co doprowadziło go do mieszkania jego przyjaciół. Wszystko stało się gorsze, ponieważ zaczął chodzić do barów i często kręcić kluby z przyjaciółmi, upijać się i gasnąć. Zawsze mnie groził telefonicznie, kiedy go nazywam ze względu na całą złą radę, którą dali mu jego przyjaciele. Kocham go i byliśmy razem przez 8 lat przed nagłą zmianą, nie mogłem zajść w brzuch i dowiedziałem się, że to moja wina. Byłem tak smutny i sfrustrowany, że pewnego dnia przeglądałem Internet i zobaczyłem, że Pani dzieląc się zeznaniem na temat potężnego zaklęcia rzucającego dr Ojenga, który pomógł jej przywieźć chłopaka z powrotem do niej z zaklęciem, więc zdecydowałem się to spróbuj też i skontaktowałem się z pisownią dr Ojenga przez email na adres greatojenga@yahoo.co.uk i wyjaśniłem mu wszystkie problemy, a dr Ojenga powiedział mi, że nie powinienem się martwić, że pomógłby mi rozwiązać moje problemy , mój mąż wróci do domu, a doktor Ojenga powiedział mi, że może też wykonać zaklęcie ciążowe. Powiedział mi też, że czar nie jest szkodliwy dla mnie, ani nie jest szkodliwy dla mojego męża. Postanowiłem spróbować, a ja zrobiłem wszystko, co kazał mi zrobić natychmiast i zrobił dla mnie zaklęcie. 2 dni później mój mąż wrócił do domu i przeprosił, mówiąc, że żałuje za to, co kosztował mnie, a teraz jesteśmy szczęśliwi i żyjemy razem szczęśliwie. Dwa miesiące później zdałem sobie sprawę, że jestem w ciąży. Teraz jestem naprawdę szczęśliwy, bo nie wiem, co mam powiedzieć, ale jeśli tam jesteś, czytając to i mając ten sam problem ze związkiem lub masz trudności z uzyskaniem ciąży męża lub chłopaka lub jakiegokolwiek problemu, który znajduje się poza medyczną moc proszę skontaktować się z dr. Ojengą na jego e-mailu: greatojenga@yahoo.co.uk i być w 100% pewien, że ma rozwiązanie Twoich problemów.

Ojej...to warto przeżyć. Był 7 lat starszy, poukładany, zakochany i myślał poważnie o wspólnym życiu. Miałam 18 lat i wystraszyłem się, chciałam jeszcze poszaleć i zostawiłam go po 2 latach. Adoratorów mi nie brakowało. Czekał przez rok na mnie i się nie doczekał. Wziął ślub z kolejną dziewczyną i wyjechali w jej rodzinne strony. Przeleciało 20 lat, u boku mam kochającego męża,synka, córeczkę, pieska, kotka. Kupiłam dom w rodzinnych stronach. Jest cudownie...
Tydzień temu pojechałam na zakupy. Czułam na sobie czyjś wzrok...nagle jakiś zupełnie obcy człowiek powiedział cześć.Podniosłam wzrok i utwierdziłam się w przekonaniu, że nie znam tego brodacza...A on się patrzył nadal i nagle zniknęła zarośnięta buzia i zostały zakochane, radosne oczy mojego pierwszego chłopaka.To było magiczne, dziwne zarazem. Ogarnęła mnie taką wewnętrzna radość. Uwierzcie, te oczy były takie same jak za pierwszym razem.

Miło ! większość tych wpisów się czyta i z pewnością stara miłość nie rdzewieje - Był z dziewczyna 8 - lat klasyczne rozstanie okropna kłótnia itp; mija następne 10 ja nie potrafię o niej zapomnieć , ułożyć sobie życia - nie wiem co u niej swego czasu ktoś życzliwy mówił o co nawet nie pytałem ze ułożyła sobie życie i daj jej Boże szczęście jeśli to prawda - ja bez Niej nie potrafię być szczęśliwy ale te 10 - lat nauczyło mnie żyć z tym bólem utraconej miłości - zrobił bym wszystko żeby cofnąć czas , zaprzedał dusze ale czas nie stoi w miejscu

Byłem tak przygnębiony, gdy mój mąż zostawił mi inną kobietę, ponieważ miałem raka po ślubie od 5 lat. Próbowałem poprosić go, aby do mnie wrócił, odmówił i powiedział, że nie ma już dla mnie uczuć po tym wszystkim poświęcenie zrobiłem wszystko, ponieważ go kocham, cały czas mnie bije, a mimo to wytrzymuję i płaczę cały dzień. Stałem się smutną kobietą po tym, jak wszyscy razem przeszliśmy, po całej miłości, którą dzieliłem w przeszłości, nie wyobrażałem sobie życia bez niego, ponieważ moja miłość do niego była bezcenna w handlu z jakiegokolwiek powodu. Pewnego dnia, kiedy przechodzę przez Internet, zobaczyłem wiele komentarzy na temat możliwości wyleczenia raka i przywrócenia byłego męża i postanowiłem spróbować go zobaczyć, kontaktując się z nim pod adresem doctorosagiede75@gmail.com i natychmiast odpowiedziałem mu i wyjaśniłem co przechodziłem, powiedział mi, że ta druga kobieta używała voodoo, więc zostawił mnie dla niej, pomimo mojej troski o niego i obiecał mi pomóc odzyskać mojego kochanka, a także pomóc mi, stawiam mu mylące czary, walcząc w przyszłości, iw najkrótszym czasie wszystko się zaczęło, ponieważ obaj wiedzą, że zdał sobie sprawę, że nigdy nie został dla niego wyprostowany, a za pięć dni mój mąż był w moim domu i czekał, aż wrócę z pracy, a potem poszedłem do szpitala w celu sprawdzenia, a ja byłem wolny od raka, a kiedy zaczął mówić, że jest mu przykro, nigdy nie wiedział, co go czeka. dziękuję doktorze osagiede, jestem teraz szczęśliwy z moim mężem i wszystko idzie teraz gładko. skontaktuj się z doctorosagiede za każde zaklęcie zemsty i zaklęcia z powrotem lub uzdrowienie za jakąkolwiek chorobę taką jak rak i HIV poprzez doctorosagiede75@gmail.com powodzenia

Informacja dla komentujących
Redakcja portalu nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane w komentarzach. Zastrzegamy mozliwość opóźnienia publikacji komentarza lub jego całkowitego usunięcia.